Dziś (19.10) Rosneft poinformował, że podpisał z władzami Kurdystanu dokumenty potrzebne do wejścia w życie umowy o rozdziale produkcji na pięciu blokach wydobywczych znajdujących się na terenie autonomicznego okręgu. Rosjanie zapłacą rządowi Kurdystanu 400 mln dol. za dostęp i eksploatację złóż. Prace ruszą w przyszłym roku.
Zaraz po ukazaniu się komunikatu Rosneft agencja Nowosti otrzymała komunikat ministerstwa ropy Iraku. „Minister ropy potwierdza, że wyłącznie rząd federalny i ministerstwo ropy są konstytucyjnymi organami uprawnionymi do zawierania kontraktów i umów związanych z pracami na gazowych i naftowych złożach oraz inwestycjami w nie” – głosi komunikat.
Bagdad informuje, że wszelkie umowy zawarte z lokalnymi władzami są bezprawne i Irak nie ma obowiązku ich przestrzegania. „Władze dążą do zapewnienia bezpiecznej atmosfery pracy firm międzynarodowych i ochrony ich inwestycji we wszystkich regionach Iraku, w tym w prowincjach północnych”.
Tam właśnie – na północy leży Kurdystan – prowincja, która posiada największe złoża ropy w całym Iraku – 45 mld baryłek jeszcze nie wydobytego surowca. Ropa z Kurdystanu jest dobrej jakości – lekka i czysta, co oznacza tańszy przerób. Nie brakuje więc chętnych na jej import.
W lutym Rosneft Trading SA podpisał kontrakt z władzami Irackiego Kurdystanu. Rosjanie będą importować kurdyjską ropę do końca 2019 r. Strony nie podały ani ilości ani ceny surowca. W irackim Kurdystanie pracuje już Gazprom nieft. Ma większościowe udziały w trzech złożach. W tym roku planuje zwiększyć wydobycie o 17 proc. do 220 tys. baryłek dziennie.