Z protokołu spotkania, do którego dotarliśmy wynika, że w poniedziałek w Urzędzie Krajskim Kraju Libereckiego ze stroną czeską spotkała się polska delegacja, na czele z wiceministrem aktywów państwowym Arturem Soboniem i marszałkiem woj. dolnośląskiego Cezarym Przybylskim. Czechy reprezentował m.in. wiceministrem środowiska Vladislav Smrž i hetman Kraju Libereckiego Martin Puta.
Już na wstępie strona czeska podkreśliła, że decyzja Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie odkrywki węgla brunatnego Turów powinna być respektowana przez stronę polską. Przypomnijmy, że TSUE nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w należącej do PGE kopalni do czasu rozstrzygnięcia skargi Czech dotyczącej negatywnego wpływu kopalni na rejony przygraniczne.
Celem spotkania było omówienie warunków, na jakich Czesi byliby skłonni wycofać skargę przeciwko Polsce na rozbudowę kopalni Turów. Strony określiły możliwe rozwiązania całego sporu w drodze dwustronnej umowy między krajami. Polska zadeklarowała wpłatę 40 – 45 mln euro na pokrycie kosztów poniesionych na eliminację ryzyk związanych z działalnością kopalni, monitorowanie skutków działalności odkrywki i współfinansowanie z Czechami innych projektów. Po wpłaceniu tej kwoty Czechy miałyby wycofać w określonym terminie swoją skargę. Do czasu zawarcia umowy zostanie znaleziony sposób przekazania środków, który będzie dla obu stron możliwy pod względem prawnym.
Umowa zakłada też warunki monitorowania środowiska w związku dalszą eksploatacją kopalni oraz wymianę informacji w zakresie wyników tego monitoringu. Inne zobowiązani Polski to m.in. budowa wału ziemnego i podziemnego filtru ochronnego. W planie jest ponadto ustanowienie grupy roboczej, która będzie się regularnie spotykać w celu oceny i monitoringu, a także utworzenie funduszu małych projektów środowiskowych dla podmiotów z Polski i Czech. Jednym z warunków jest też konieczność wypełnienia obowiązków legislacyjnych wynikających z prawa UE.
Treść i forma umowy zostaną przedłożone rządowi czeskiemu w możliwie najkrótszym terminie. Umowa musi zostać zatwierdzona przez rząd po stronie czeskiej i stanie się mandatem do negocjowania szczegółów. Następnie rozpoczną się już szczegółowe negocjacje pomiędzy krajami.