Reklama

Szkodliwe substancje znalezione w azerskiej ropie. Czy to ostrzeżenie z Kremla?

Azerska ropa przeznaczona na eksport, została zanieczyszczona takimi samymi substancjami, jak rosyjski naftociąg „Przyjaźń” w 2019 r. Zbiegiem okoliczności stało się to dwa dni po tym, jak prezydent Azerbejdżanu publicznie poparł Ukrainę w jej walce z rosyjską okupacją.

Publikacja: 26.07.2025 14:44

Szkodliwe substancje znalezione w azerskiej ropie. Czy to ostrzeżenie z Kremla?

Foto: Bloomberg

Stosunki Azerbejdżanu z Rosją gwałtownie się pogorszyły po ataku na samolot azerskich linii AZAL nad Rosją (Groznym) i nieprzyznaniu się strony rosyjskiej do winy. Do tego doszło aresztowanie przez rosyjskie służby liderów azerskiej diaspory na Uralu i stosowanie wobec aresztowanych przemocy.

BP potwierdza zanieczyszczenie chlorem

Wtedy prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew otwarcie poparł Ukrainę, wzywając Kijów, aby „nie zgadzał się na okupację”. Dwa dni po tej wypowiedzi w azerskiej ropie naftowej znaleziono „nadmierne stężenie niebezpiecznych substancji chemicznych – związków chloroorganicznych (HCO)”, które „w wysokich stężeniach mogą poważnie uszkodzić urządzenia rafinerii ropy naftowej”. Spowodowało to problemy z dalszą wysyłką ropy do klientów zagranicznych z tureckiego terminalu Ceyhan. Ropa z Azerbejdżanu jest tam dostarczana rurociągiem z Baku o przepustowości 575 tys. baryłek dziennie.

W czwartek problem z dostawami azerskiego surowca potwierdził brytyjski koncern BP, operator rurociągu naftowego Baku-Tbilisi-Ceyhan (BTC). Poinformował, że został poinformowany o zanieczyszczeniu, zlokalizował zbiorniki z „brudną” ropą i rozpoczął dochodzenie. Później włoski koncern Eni poinformował o obecności chlorowanych związków organicznych w baryłkach ropy z Azerbejdżanu: zanieczyszczona ropa mogła trafić do jednej z jego rafinerii.

Źródła agencji Reuters w azerskim państwowym koncernie naftowym SOCAR twierdzą, że problem zwiększonej zawartości chlorowych związków organicznych w ropie został już rozwiązany. Spółka BTC Co., właściciel rurociągu naftowego Baku-Tbilisi-Ceyhan, rozpoczęła kontrole we wszystkich miejscach wzdłuż rurociągu.

Tak już raz się zdarzyło w Rosji w ropociągu „Przyjaźń”.

Nie wiadomo, kto wpuścił niebezpieczne substancje do rury i jakim sposobem. Źródła azerskiego portalu Haqqina w azerskim przemyśle naftowym podały, że chlor organiczny jest stosowany do czyszczenia rurociągów i zwiększania wydobycia na wyczerpanych, zalanych polach naftowych. Po przetworzeniu ropa naftowa o wysokiej zawartości HCOS może być niebezpieczna, gdyż może unieruchomić urządzenia do hydrorafinacji i jednostki reformingu w rafineriach.

Reklama
Reklama

Podejrzenie pada na Rosję, która była autorem podobnej sytuacji w 2019 r. Wtedy to, jak szczegółowo informowała „Rzeczpospolita”, miał miejsce najgłośniejszy skandal ostatnich lat związany z chlorem organicznym w ropie naftowej. W rosyjskiej ropie (głównie z Rosnieftu), którą państwowy koncern Transnieft tłoczył do Europy rurociągiem „Przyjaźń”, odkryto niebezpieczne związki. W kwietniu 2019 r. kraje Europy Wschodniej (w tym Polska) zawiesiły przyjmowanie rosyjskiej ropy rurociągiem „Przyjaźń”, stwierdzając w nim 20-krotne przekroczenie maksymalnych dopuszczalnych wartości chloru organicznego.

Kozioł ofiarny zanieczyszczenia „Przyjaźni”.

Skandal, który wybuchł, zmusił Transnieft do uruchomienia przesyłu w trybie odwrotnym i wypompowania z Unii ponad miliona ton brudnego surowca. Rurociąg, zbudowany w 1960 roku, został zatrzymany na ponad miesiąc, zanim system został oczyszczony i ponownie uruchomiony. A to według szacunków ekspertów ING, kosztowało Rosję około 5 mld dol. utraconych przychodów z eksportu.

Wypłaty odszkodowań dla poszkodowanych klientów trwały ponad dwa lata. Według stanu na grudzień 2020 r. Transnieft zapłacił 143,6 mln dol. i planował spłatę całości do drugiej połowy 2021 r. Rosyjscy śledczy doszli do wniosku, że brudna ropa dostała się do systemu w wyniku kradzieży. Sześciu podejrzanych dopuściło się wielokrotnych kradzieży ropy od sierpnia 2018 do kwietnia 2019. Aby ukryć czyn, grupa przestępcza w marcu-kwietniu miała wpompować zanieczyszczoną mieszankę do punktu przyjmowania surowca w pobliżu wsi Nikołajewka w rejonie Wołżskim.

Mało kto uwierzył w taką wersję. W Rosji pojawiły się głosy, że tzw. grupa złodziei ropy, to kozioł ofiarny, który miał ukryć właściwego winnego skandalu z „Przyjaźnią” – rosyjskiego giganta naftowego Rosnieft.

Rosjanie wiedzą, jak zanieczyścić ropę

Tę tezę potwierdziła sytuacja z końca czerwca 2021 r., kiedy to Transnieft poinformował o odkryciu 350 tys. ton złej jakości ropy w jednym ze zbiorników przepompowni Muchanowo w regionie Samary.

Po analizach wszystkich próbek, Transnieft zawiesił przyjmowanie surowca od Samaraneftegaz – spółki zależnej największego rosyjskiego koncernu naftowego – państwowego Rosnieftu.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Brudna ropa znów zagraża „Przyjaźni”

Obecnie źródła portalu Haqqina podkreślają, że zawartość szkodliwego chloru w ropie z Azerbejdżanu jest „niewielka”. Według źródeł publikacji, niebezpieczne substancje chemiczne mogły przedostać się do rurociągu z Kazachstanu, który również eksportuje surowiec przez ropociąg Baku-Tbilisi-Ceyhan. Może więc to być jedynie ostrzeżenie, wysłane do Baku.

Stosunki Azerbejdżanu z Rosją gwałtownie się pogorszyły po ataku na samolot azerskich linii AZAL nad Rosją (Groznym) i nieprzyznaniu się strony rosyjskiej do winy. Do tego doszło aresztowanie przez rosyjskie służby liderów azerskiej diaspory na Uralu i stosowanie wobec aresztowanych przemocy.

BP potwierdza zanieczyszczenie chlorem

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ropa
USA grożą sponsorom rosyjskiej wojny. Indie porzucają ropę z Rosji
Ropa
Rosnieft w potrzasku w Indiach. Nie może sprzedać rafinerii ani tam zarabiać
Ropa
Viktor Orbán wybrał Rosję. Znalazł nowy sposób na transport ich ropy
Ropa
Zysk ponad wszystko. Oto najwięksi „sponsorzy” wojny Putina
Ropa
Ropę z Rosji przyciśnie niższy sufit. Będzie płynny
Reklama
Reklama