W 2020 r. kluczowy dla Lotosu wskaźnik, czyli oczyszczony, skonsolidowany wynik EBITDA LIFO wyniósł 1,36 mld zł, co oznaczało jego spadek o 52,6 proc. W ocenie spółki to konsekwencja pogorszenia się sytuacji na rynku surowców i produktów naftowych, recesji gospodarczej oraz zaburzenia równowagi w relacji podaży i popytu w warunkach pandemii.
Duży spadek kursu ropy i gazu miał szczególnie negatywne skutki dla biznesu wydobywczego. Jednocześnie niskie marże na sprzedaży benzyn i oleju napędowego istotnie obniżyły wyniki w obszarze produkcji i handlu.
W ubiegłym roku Lotos przeznaczył na inwestycje 842,4 mln zł wobec 1,025 mld zł rok wcześniej. W tym czasie m.in. uruchomiono tzw. Węzła Odzysku Wodoru, który zgodnie z założeniami ma umożliwić dodatkową produkcję paliw: 70 tys. ton LPG, 43 tys. ton benzyny surowej, 39 tys. ton benzyny lekkiej i prawie 9 tys. ton wodoru rocznie. Ponadto w ubiegłym roku finalizowano prace nad projektem budowy czwartego nalewaka kolejowego, celem zwiększenia efektywności i opłacalności produkcji paliw, a także ograniczenia uciążliwości dla środowiska i usprawnienia logistyki.
Nowy nalewak o wydajności 2,2 mln ton paliw rocznie ma zapewnić koncernowi możliwość dostarczenia większej ilości oleju napędowego i benzyn na rodzimy rynek. Grupa zakończyła też budowę systemu ciągłego monitoringu zanieczyszczeń (CEMS). Wreszcie w grudniu gdańska rafineria wytworzyła pierwsze w swojej historii biokomponenty, takie jak: biopropan (biokomponent LPG) oraz biowęglowodory ciekłe (biokomponenty oleju napędowego). To pierwszy krok firmy w kierunku budowy ekologicznej rafinerii wykorzystującej w produkcji surowce pochodzenia roślinnego.