W ostatnim dniu 2020 roku Azerbejdżan rozpoczął komercyjne dostawy gazu do Unii Europejskiej przez Południowy Korytarz Gazowy (PKG) – systemem trzech gazociągów przechodzących przez Gruzję, Turcję oraz dwa morza – Kaspijskie i Adriatyk. Trasa omija zarówno Rosję, jak i Ukrainę – dominujące od dziesięcioleci szlaki dostaw gazu rurociągowego na rynek wspólnotowy.
Nowa rola Baku
Nowym i na razie jedynym dostawcą gazu tym świeżo przetartym szlakiem jest Azerbejdżan. „Cel strategiczny (w realizacji projektu – red.) Południowego Korytarza Gazowego został osiągnięty” – Azerowie zwracają uwagę, że rozpoczęcie dostaw błękitnego paliwa na rynek europejski „otwiera nowy rozdział w rozwoju Azerbejdżanu jako eksportera gazu”.
Ten gaz nie pochodzi z nieprzebranych rosyjskich złóż, ale z zupełnie nowego na wspólnotowym rynku źródła – podmorskiego złoża azerskiego Shah Deniz. Zasoby złoża (te udowodnione) wynoszą 1,2 bln m sześc. gazu ziemnego (tyle Rosja wydobywa przez trzy lata) i 240 mln ton gazowego kondensatu.
Kaspijskie złoże przyciągnęło największych w branży – operator złoża BP oraz norweski Eqinor (d. Statoil) mają po ponad 25 proc. udziałów w projekcie. Baku będzie w stanie dostarczać Europie ponad 10 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie przez co najmniej 25 lat. Z tego ok. 8 mld m sześc. trafi do Włoch, a 1 mld m sześc. do Grecji i Bułgarii. Reszta zostanie sprzedana na sąsiednie rynki (Albania już podpisała umowę).
Bloomberg