Agencja S&P Global Platts poinformowała o spadku wydobycia gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych o 1,7 proc. w grudniu 2019 r w ujęciu miesięcznym. Jest to pochodna spadku produkcji Appalachia – największego złoża gazu łupkowego w USA, obejmującego dwa mniejsze złoża Marcellus i Utica.
W styczniu 2020 r liczba stanowisk wiertniczych Appalachia spadła do 48 – poziomu najniższego od trzech lat. Dla porównania w marcu 2018 r działały tam 84 stanowiska wydobywcze – najwięcej w historii. Analitycy spodziewają się, że produkcja gazu z łupków bitumicznych dalej będzie spadać, bowiem firmy wydobywcze muszą redukować wiercenia z powodu niskiej ceny gazu, która nie zapewnia rentowności produkcji.
Pipeline for shale gas in Texas/Bloomberg
Według EIA (amerykańska Administracja Informacji Energetycznej) w grudniu 2019 cena gazu na Henry Hub wyniosła 2,57 dol./mln BTU (British thermal unit – Brytyjska jednostek cieplna). W ujęciu rocznym gaz w tym hubie potaniał średnio o 0,6 dol. Gaz ze złóż Appalachia potaniał jeszcze bardziej – poniżej 2 dol. podczas kiedy opłacalność gwarantuje cena nie niższa dla Marcellus 1,8 dol / mln BTU, dla Utica 1,94 dol / mln BTU, a dla Haynesville 2,5 dol / mln BTU.
Firmy pracujące na Appalachia tracą więc coraz więcej. Za ostatnie pięć kwartałów siedem spółek pracujących na Appalachia i Haynesville miały ujemne przepływy pieniężne. Koszty wydobycia były wyższe od przychodów ze sprzedaży gazu łącznie o 480 mln dol., policzył IEEFA (Instytut Ekonomii Energetycznej i Analiz Finansowych). Ujemne przepływy pieniężne – największe w historii zanotowały też największe łupkowe firmy – Chesapeake Energy (-264 mln dol.) i EQT (-173 mln dol.) Analitycy IHS Marki spodziewają się, że notowania cen gazu na rynku krajowym USA pozostaną w 2020 r na najniższym poziomie od dekady. Wszystko to zmusza firmy wydobywcze do zmiany planów, szczególnie jeżeli chodzi o inwestycje w nowe terminale eksportowe LNG.