Za 325 mld rubli (5,2 mld dol.) za 50,08 proc. akcji w posiadaniu skarbu państwa, Rosneft ma przejąć kontrolę nad Basznieft – koncernem wydobywczym z Baszkirii. Ten koncern jeszcze rok temu należał do oligarchy Władimira Jewtuszenkowa. Władze oskarżyły go o niepłacenie podatków, osadziły w areszcie domowych i trzymały tam długo, dopóki nie zrzekł się firmy na skarb państwa.

Kreml tłumaczył obywatelom, że Jewtuszenkow przejął Baszneft z naruszeniem prawa (wcześniej władze nakłaniały bogacza do inwestowania w tę firmę). I zapewnił, że zostanie sprywatyzowana w sposób przejrzysty i zgodnie z zasadami rynkowymi.

Teraz jak dowiedziała się gazeta Kommersant, rząd wycofał się z pomysłu przetargu, choć chętnych jest wielu. Pakiet kupi Rosneft, dzięki czemu zyska dostęp do największego eksploatowanego złoża ropy w Rosji – Trebsa i Titowa w Kraju Krasnojarskim. Od 2011 r wydobycie prowadzi tam wspólna spółka Baszneft i Łukoilu. Złoże szacowane jest na ok. 200 mln ton ropy. Baszneft ma też rafinerię o mocy przerobowej 25 mln ton rocznie.

Rosneft pompuje dziś najwięcej na świecie, dzięki kupnu konkurencyjnego TNK-BP jest to 202,8 mln ton w 2015 r. Z Baszeneft byłoby to blisko 270 mln ton.