OPEC podzielony jak nigdy

Ropa podrożała i analitycy jeszcze w tej chwili nie mają pewności: czy jest to już koniec cenowej zapaści, czy też znane na rynkach „odbicie zdechłego kota”, czyli że wzrost notowań może się zdarzyć przy byle okazji.

Publikacja: 23.01.2016 12:08

OPEC, który na swoim koncie ma jedną trzecią światowego wydobycia ropy, jest podzielony jak nigdy.

OPEC, który na swoim koncie ma jedną trzecią światowego wydobycia ropy, jest podzielony jak nigdy.

Foto: Bloomberg

Teraz tą okazją jest atak zimy w Europie i na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych i dlatego ceny poszybowały do poziomu powyżej 30 dol. za baryłkę. Więc z całą pewnością można powiedzieć tylko jedno: ceny ropy jeszcze przez dłuższy czas będą się wahać, zanim ustabilizują się zapewne na wyższym poziomie.

OPEC, który na swoim koncie ma jedną trzecią światowego wydobycia ropy, jest podzielony jak nigdy. Grupa krajów członkowskich, dla których spadek notowań tego surowca jest coraz bardziej dotkliwy domaga się cięcia limitów, zwłaszcza, że zwiększenie eksportu przez Iran staje się faktem. Do zazwyczaj bardzo widocznych w tej debacie Wenezuelczyków i Algierczyków dołączyli teraz Nigeryjczycy domagają się zwołania nadzwyczajnej konferencji ministerialnej. Saudyjczycy, którzy tak naprawdę decydują o tym, co się dzieje w OPEC nawet nie chcą o tym słyszeć, dopóki na cięcie wydobycia nie zgodzą się kraje spoza OPEC. A wiadomo, że z powodu niskich cen ropy dotkliwie cierpi już nie tylko Rosja, ale także Meksyk, Kolumbia i Norwegia, gdzie koszt wydobycia jest wyższy od ceny na rynku.

—Jeśli inni producenci zgodzą się na współpracę, Arabia Saudyjska zgodzi się również- mówił Chalid Al-Falih, prezes Saudi Aramco podczas zakończonego w ostatni piątek Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

—Ale Arabia Saudyjska nie zaakceptuje sytuacji, by sama zmienić ten strukturalny brak równowagi, który widać na rynku – dodał.

Bo krajom OPEC chodzi przede wszystkim o to, by Saudyjczycy nie tylko dali sygnał do zmniejszenia wydobycia, ale przede wszystkim sami zmniejszyli je o przynajmniej milion baryłek dziennie. W panelu, w którym obok Al-Faliha występowali także Azer i Rosjanin nikt nie miał wątpliwości, że gdyby rzeczywiście kartel zmienił politykę, impas na rynku ropy miałby się zakończyć szybko. Do ataku na politykę OPEC przystąpili Nigeryjczycy. Minister ds. ropy tego kraju, Emmanuel Kachikwu powiedział, że przy obecnych cenach ropy, które oscylują wokół 30 dol. za baryłkę jest coraz więcej chętnych na zwołanie nadzwyczajnej konferencji ministerialnej. Dotychczas – ta zwyczajna, regularna- była zaplanowana na 2 czerwca.

—Szczerze powiem, że nie wierzę, czy rzeczywiście do takiego spotkania dojdzie, ale wszyscy jesteśmy zgodni co do jednego: obecne ceny nie są zadowalające dla nikogo – mówił Kachikwu.

Wenezuelczycy są już tak głęboko pod kreską, że napisali już formalne wezwania do zwołania konferencji kryzysowej motywując swój apel faktem, że OPEC przekroczył poziom wydobycia przez 18 kolejnych miesięcy. Z Wenezuelczykami jest jednak jeden problem – ponieważ przejadali zyski z eksportu ropy, kiedy była ona droga, nie starczało pieniędzy na inwestycje. Efekt takiej strategii jest taki, że nie są w stanie wydobywać więcej ropy, co nawet przy niskich cenach zwiększyłoby wpływy.

Rosjanie wierzą, że w sprawie zmniejszenia produkcji będą w stanie dogadać się z OPEC, chociaż od dłuższego czasu utrzymują, że ich na to nie stać.

—Kiedy już świat pozna co znaczy tania ropa naftowa, pewnie za jakiś rok, będziemy się w stanie porozumieć – mówił w Davos Kyrił Dmitriew, szef Direct Investment Fund.

A rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Energii utrzymywał, że Moskwa jest gotowa w każdej chwili na konsultacje z OPEC. Podobne deklaracje składają Azerowie, tyle że ich wydobycie, to 10 proc. tego, co produkują dziennie Rosjanie.

Teraz tą okazją jest atak zimy w Europie i na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych i dlatego ceny poszybowały do poziomu powyżej 30 dol. za baryłkę. Więc z całą pewnością można powiedzieć tylko jedno: ceny ropy jeszcze przez dłuższy czas będą się wahać, zanim ustabilizują się zapewne na wyższym poziomie.

OPEC, który na swoim koncie ma jedną trzecią światowego wydobycia ropy, jest podzielony jak nigdy. Grupa krajów członkowskich, dla których spadek notowań tego surowca jest coraz bardziej dotkliwy domaga się cięcia limitów, zwłaszcza, że zwiększenie eksportu przez Iran staje się faktem. Do zazwyczaj bardzo widocznych w tej debacie Wenezuelczyków i Algierczyków dołączyli teraz Nigeryjczycy domagają się zwołania nadzwyczajnej konferencji ministerialnej. Saudyjczycy, którzy tak naprawdę decydują o tym, co się dzieje w OPEC nawet nie chcą o tym słyszeć, dopóki na cięcie wydobycia nie zgodzą się kraje spoza OPEC. A wiadomo, że z powodu niskich cen ropy dotkliwie cierpi już nie tylko Rosja, ale także Meksyk, Kolumbia i Norwegia, gdzie koszt wydobycia jest wyższy od ceny na rynku.

Surowce i Paliwa
Orlen pod lupą. Prokuratura prowadzi ponad 20 spraw
Surowce i Paliwa
Zaskakująca decyzja Białego Domu. Zgoda na energetyczne zakupy w Rosji
Surowce i Paliwa
Azoty poniosły w ubiegłym roku ogromne straty
Surowce i Paliwa
USA wyprodukowały pierwszy wzbogacony uran. Nerwowo na Kremlu
Surowce i Paliwa
Nowy zarząd Orlenu rodzi się w bólach
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO