Saudowie osłabiają OPEC

Odchodzi Ali al-Naimi, największy autorytet na rynku ropy naftowej. Nowym ministrem ds. ropy Arabii Saudyjskiej zostanie Chalid al-Falih, dotychczas minister zdrowia, ale w przeszłości także prezes największego koncernu naftowego na świecie – Aramco.

Publikacja: 08.05.2016 11:57

Ali al-Naimi

Ali al-Naimi

Foto: Bloomberg

80-letni dzisiaj Al-Naimi, który jak nikt inny potrafił ustabilizować ceny ropy, doprowadzić do ich zwyżki, bądź obniżenia – kiedy tego chciał – pozostanie doradcą rządu. To jednak, czego chciał najbardziej, to wyeliminowania z rynku amerykańskich „łupkarzy”. I w dużej mierze mu się to udało.

Al-Falih jest zwolennikiem teorii, że ropa wcale nie musi kosztować po 80-100 dolarów za baryłkę i że przy rozsądnym zarządzaniu tym sektorem i dywersyfikacji saudyjskiej gospodarki, co oznacza odejście od energetycznej monokultury, nawet 30 dol. za baryłkę jest do zaakceptowania. Jego zdaniem ustabilizowanie się cen ropy na tym poziomie przy jednoczesnym ograniczeniu rozmiarów saudyjskiego rządu pozwoliłoby na restrukturyzację gospodarki.

To stwierdzenie na miarę rewolucji, chociaż po saudyjskiej polityce na rynku ropy widać dokładnie, że z powodzeniem już wprowadzane jest już w życie. Na kolejnych konferencjach OPEC ceny ropy i zmiany limitów nie są już punktami do dyskusji, chociaż trudno wierzyć, że rzeczywiście się o nich nie dyskutuje.

Przy tym nowy minister ds. ropy całkowicie podlega następcy tronu Saudów, 30-letniemu księciu Mohammedem bin Salmanem, który wyraźnie wyrasta na lidera także w OPEC. To on zdecydował, że w czasie konferencji w Doha nie dojdzie do porozumienia w sprawie zamrożenia wydobycia ropy na poziomie ze stycznia i nakazał al-Naimiemu, odejście od ugody który wcześniej wypowiadał się ciepło o ewentualnej współpracy OPEC i Rosji. W trzy tygodnie później Al-Naimiego już nie ma w rządzie. Zdaniem analityków to oznacza zmniejszenie wpływów także samego kartelu, a co za tym idzie wyraźne wahania cen tego surowca, co zresztą już widać na rynku.

Al-Naimi ma za sobą prawie 70 lat w branży (zaczynał jako 12-latek) i ponad 20 lat na ministerialnym stanowisku. Sam o sobie mówi, że widział już ceny ropy na poziomie i 2 dol i 147 dol., więc widział wszystko.

Al-Fatih ma być surowcowym superministrem w saudyjskim rządzie i będzie mu podlegała nie tylko branża naftowa. jest młodszy od Al-Naimiego, bo ma 66 lat, a za sobą studia w Stanach Zjednoczonych, sponsorowane przez Aramco. Jest wyznawcą poglądu, że ceny ropy powinny ustabilizować się teraz na niskim poziomie i wcale nie uważa, że ropa jest dzisiaj najważniejsza dla saudyjskiej gospodarki. Podkreśla przy każdej okazji, że nie ma obsesji na punkcie tego po ile ropa powinna być tak naprawdę.

Najważniejsze jest jednak, że jest najbliższym współpracownikiem następcy tronu, który zapewnia, że Arabia Saudyjska będzie broniła swojego udziału w rynku i nie zgodzi się na jakieś sztuczne ograniczenia wydobycia, jeśli nie zgodzą się na nie inni najwięksi producenci, chodzi to przede wszystkim o Rosję i Iran.

— Nie przejmujemy się tym po ile jest teraz ropa. 30 czy 70 dolarów za baryłkę. Mamy własne programy i nie potrzebujemy wysokich cen ropy,że je zrealizować- mówił książę Mohammed.

To znaczy, że Al Fatih nie będzie już miał wolnej ręki w kształtowaniu saudyjskiej polityki energetycznej, tak jak było to za czasów króla Fahda i króla Abdullaha, którzy w ogóle się tym nie zajmowali i o wszystkim decydował Al-Naimi. Teraz król Salman postawił na księcia Mohammeda, najbardziej liberalnego polityka w Arabii Saudyjskiej.

Informacje o wymienieniu  Al-Naimiego na Al-Fatiha jeszcze nie dotarła na rynek. Po poniedziałkowych notowaniach ropy będzie wiadomo, jak zareagują na nią ceny.

80-letni dzisiaj Al-Naimi, który jak nikt inny potrafił ustabilizować ceny ropy, doprowadzić do ich zwyżki, bądź obniżenia – kiedy tego chciał – pozostanie doradcą rządu. To jednak, czego chciał najbardziej, to wyeliminowania z rynku amerykańskich „łupkarzy”. I w dużej mierze mu się to udało.

Al-Falih jest zwolennikiem teorii, że ropa wcale nie musi kosztować po 80-100 dolarów za baryłkę i że przy rozsądnym zarządzaniu tym sektorem i dywersyfikacji saudyjskiej gospodarki, co oznacza odejście od energetycznej monokultury, nawet 30 dol. za baryłkę jest do zaakceptowania. Jego zdaniem ustabilizowanie się cen ropy na tym poziomie przy jednoczesnym ograniczeniu rozmiarów saudyjskiego rządu pozwoliłoby na restrukturyzację gospodarki.

Pozostało 80% artykułu
Surowce i Paliwa
Orlen obniży wartość majątku petrochemicznego o 10,2 mld zł
Surowce i Paliwa
Azoty mają nowy zarząd. Przed spółką wiele wyzwań
Surowce i Paliwa
Nowy zarząd Orlenu poznamy w najbliższych dniach. Będzie potrzebny nowy konkurs?
Surowce i Paliwa
O posady w zarządzie Azotów stara się 73 kandydatów
Surowce i Paliwa
W Polsce wydobywa się coraz mniej gazu i ropy