Turecki statek wiertniczy Fatih od końca lipca pracuje przy odwiercie Tura 1 na Morzu Czarnym. Znajduje się on 100 mil morskich na północ od tureckiego wybrzeża. Jak informuje agencja Reuters „W odwiercie Tyna 1 został znaleziony gaz ziemny. Szacowane zasoby złota to 800 mld m3, co zaspokoi potrzeby Turcji przez 20 lat”.

To dobra wiadomość dla kraju, który teraz cały potrzebny gaz importuje – głównie z Azerbejdżanu i Iranu (rurociągami). W minionym roku Turcja zwiększyła też o 13 proc. import gazu skroplonego. Ankara kupiła go 9,1 mln ton. Największym dostawcą była Algieria (43 mln ton) przed Katarem i Nigerią (po 1,8 mln ton) oraz USA.

""

Transport LNG/Bloomberg

energia.rp.pl

W tym roku turecki import LNG rośnie najszybciej – skoczył o 300 proc.. Największym dostawcą został Katar przed USA. Turcja kupuje też LNG w Algierii, Nigerii, Kamerunie i Egipcie. Zakupy u dotychczasowego największego dostawcy – rosyjskiego Gazpromu spadły praktycznie do zera. W eksporcie Gazpromu sprzedaż do Turcji stanowi dziś 0,01 procent.

Na gazową samowystarczalność na razie Turcy nie mają co liczyć. Aby uruchomić wydobycie z odkrytych zasobów, potrzeba 7-10 lat i inwestycji na poziomie 2-3 mld dolarów. Przy obecnie niskich cenach gazu na wolnym rynku, bardziej opłaca się import. Jednak własny gaz to bezpieczeństwo energetyczne, z czego Ankara zdaje sobie sprawę. W 2019 r Turcja zużyła 43,2 mld m3 gazu, co oznacza wzrost o 3 proc. w ostatniej dekadzie. Z tego 12,9 mld m3 stanowił import LNG (+12,4 proc. r/r)