Według agencji Bloomberg dobowe zapotrzebowanie ropy w Chinach jest niższe o 20 proc. czyli 3 mln baryłek w ujęciu rocznym. To pochodna zamykania w Chinach wielu instytucji publicznych, zakładów i firm z powodu epidemii koronawirusa. Także usługi transportowe zostały znacznie ograniczone, w tym połączenia kolejowe i samolotowe.
Wiele państw wycofuje się z zamówień na rynku chińskim. W poniedziałek 3 lutego o swojej decyzji wstrzymania importu owoców i warzyw z Chin poinformował rosyjski Magnit – lider rynku sprzedaży detalicznej w Rosji. Chińskie winogrona, pomelo, papryki, pomidory i mandarynki stanowiły ok. 3 proc. obrotu Magnitu. To odbiło się na producentach chińskich, którzy musieli znacznie ograniczyć produkcję, a tym samym potrzeby energetyczne swoich firm.