Nieoczekiwanie na wejściu rurociągu „Przyjaźń” do Polski wczoraj pojawiła się znów zanieczyszczona ropa. PERN wstrzymał tłoczenie surowca. W czwartek nad ranem ropa znów popłynęła do Polski.

Przekroczone normy chloru zostały wykryte po przeprowadzeniu analizy próby surowca pobranej w polskim punkcie granicznym Adamowo-Zastawa. Pobrana w środę o godz. 15 próbka zawierała o 60 ppm (części na milion) przekroczoną zawartość chlorków organicznych – poinformował Transneft – rosyjski monopolista w przesyle ropy na eksport.
Przyjęta w 2002 r w Rosji norma GOST dopuszcza zawartość chlorków organicznych w ropie do 10 ppm. Natomiast większość amerykańskich i europejskich rafinerii uważa za normalny poziom 1-1,5 ppm. I taka ropa, według zapewnień Transnefu, płynie teraz w „Przyjaźni”.
Przesył ruszył w czwartek 20 czerwca, po tym jak kolejna próbka pobrana o 18.00 pokazała 4 ppm chlorków. „Decyzja o wznowieniu przesyłu została pojęta przez stronę polską po otrzymaniu wyników analizy połączonej próbki ropy z 19 na 20 czerwca” – informuje Transneft.
Flow direction arrows sit on oil pipelines at an oil delivery point operated by Bashneft PAO near Neftekamsk, Russia/Bloomberg
Rosjanie wyjaśnili też powołując się na „słowa białoruskich kolegów”, że prawdopodobną przyczyną pojawienia się na krótko brudnej ropy była automatyczna aktywacja systemu zbiorników odwadniających w przepompowni oleju Kobrin na Białorusi. Musiała się tam nagromadzić większa ilość zabrudzonego surowca, który w momencie uruchamiania trafił do rurociągu. Ilość zanieczyszczonego oleju wpływającego do rurociągu Mozyr-Adamowo Zastawa Rosjanie oszacowali na około 20 m3.
PERN także wydał komunikat w tej sprawie. „PERN zastosował procedurę reagowania w tego typu sytuacjach i postąpił zgodnie z ustaleniami z rafineriami w tym zakresie. Dziś rano, po wykonaniu dodatkowych analiz kolejnych partii ropy naftowej i potwierdzeniu jej właściwej jakości, tłoczenie zostało przywrócone. Nie ma zagrożenia w dostawach surowca dla klientów PERN.
PERN zwrócił się do GomelTransieft z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji. W odpowiedzi białoruski operator rurociągu podkreślił, że incydent jest wynikiem przełączania kolejnych elementów infrastruktury”.
Polski operator podkreśla, że od „ momentu przywrócenia dostaw (10 czerwca-red) ropy do Polski regularnie, częściej niż wynika to z normy GOST (rosyjskie normy-red), bada dostarczany surowiec. Chodzi o zabezpieczenie sieci PERN i instalacji klientów przed ryzykiem przerobu skażonego surowca.
Zgodnie z deklaracjami strony rosyjskiej, od 1 lipca rurociąg „Przyjaźń” ma być w pełni przepustowy i posiadać możliwość dostarczania czystego surowca poprzez wszystkie trzy nitki”.