Ostry spadek cen ropy. Rynek odetchnął po izraelskim ataku

Analitycy uznali, że ryzyko wielkiego konfliktu bliskowschodniego mocno spadło. Ich uwaga skupiła się więc na tym, jak bardzo podaż ropy naftowej może być nadmierna w nadchodzących kwartałach.

Publikacja: 28.10.2024 16:52

Ostry spadek cen ropy. Rynek odetchnął po izraelskim ataku

Foto: Bloomberg

Cena ropy gatunku Brent spadała w poniedziałek po południu o 6,5 proc., schodząc w okolice 71 USD za baryłkę. Ropa gatunku WTI zniżkowała wówczas o ponad 6 proc. Za jej baryłkę płacono po południu 67,3 USD. Od wrześniowego dołka dzieliły ją już nieco ponad dwa dolary. Rynek reagował w ten sposób na sobotni, bardzo ograniczony atak Izraela na Iran.

Foto: Paweł Krupecki

Inwestorzy wyraźnie uznali, że ryzyko zakłócenia dostaw surowca z Bliskiego Wschodu mocno się oddaliło. Izraelski atak na Iran był bowiem zaskakująco mały i ominął instalacje naftowe. Odpowiedź Iranu również była powściągliwa.

- To sugeruje, że premia wojenna zaczyna słabnąć na rynku, a uwaga inwestorów przesuwa się kwestii podaży na 2025 r. To może prowadzić do tendencji spadkowej dla cen ropy, gdy wchodzimy w ostatnie miesiące roku - twierdzi Kathleen Brooks, szefowa działu analiz XTB.

Czytaj więcej

Iran kontra Izrael. Ali Chamenei nawołuje do demonstracji potęgi Iranu

- Jeśli napięcia na Bliskim Wschodzie osłabną jeszcze bardziej, albo dojdzie do poważnych rozmów pokojowych, to cena ropy może spaść do 60 USD za baryłkę. Traderzy przesuwają bowiem swoją uwagę do nadchodzącego nadmiaru podaży surowca na 2025 r. Może do niego dojść zwłaszcza, jeśli stymulacja gospodarcza w Chinach rozczaruje - uważa Stephen Innes, analityk z firmy SPI Asset Management.

Jak duża jest produkcja ropy w krajach OPEC+?

Analitycy wskazują, że popyt na ropę jest niepewny (chociażby ze względu na sytuację gospodarczą w Chinach), a jej podaż może wkrótce wzrosnąć na rynku, ze względu na zwyżki wydobycia mające nastąpić w krajach OPEC+.

- Po tym jak Izrael celowo, a być może po pewnych namowach Amerykanów, uniknął uderzenia w instalacje naftowe, rynek znów skupia się na nadmiernej podaży. Produkcja  ropy wzrasta bowiem nie tylko w kluczowych krajach takich jak USA, Kanada czy Brazylia, ale także u mniejszych graczy, takich jak Argentyna czy Senegal. Ceny ropy pozostaną więc pod presją do końca roku i może być trudno zobaczyć w przewidywalnej przyszłości ropę Brent w cenie 80 USD za baryłkę - prognozuje Andy Lipow, szef firmy badawczej Lipow Oil Associates.

Kraje OPEC+ mają w grudniu zwiększyć produkcję ropy o 180 tys. To będzie stosunkowo niewielki wzrost, ale kolejne miesiące mają przynieść dalsze zwiększanie produkcji. Państwa tworzące ten kartel naftowy wycofują się więc z polityki ograniczania wydobycia. Za takim ruchem opowiadała się m.in. Arabia Saudyjska, która chce odzyskiwać udziały w rynku naftowym. Argumentem za wycofywaniem się z cięć jest to, że niektóre kraje OPEC+ wydobywały niebo więcej ropy niż wynosiły limity produkcyjne. (Z tego powodu Rosja, Kazachstan oraz Irak zobowiązały się do dodatkowych cięć mających zrekompensować ich wcześniejszą nadprodukcję.) We wrześniu państwa OPEC+, według danych Platts, wydobywały łącznie 40,23 mln baryłek ropy dziennie. Choć ich produkcja była mniejsza o 500 tys. baryłek niż w sierpniu -ze względu na wstrzymanie wydobycia w Libii z powodu konfliktu politycznego - to jednak pozostałe państwa produkowały łącznie o 223 tys. baryłek więcej od wyznaczonych limitów wydobycia.

Spośród krajów OPEC (czyli węższej grupy niż OPEC+) najwięcej wówczas wydobywała Arabia Saudyjska - 8,99 mln baryłek dziennie. Kolejne miejsca zajmowały Irak oraz Iran, produkujące dziennie odpowiednio: 4,25 mln i 3,34 mln baryłek.

Jakie są prognozy dla rynku ropy naftowej?

Cena baryłki ropy gatunku WTI spadła od początku roku o 5,5 proc. Przez ostatnie 12 miesięcy zniżkowała ona natomiast o 17,6 proc. W kwietniu osiągnęła ona szczyt na poziomie prawie 87,7 USD za baryłkę. Gdyby spadła ona poniżej poziomu z wrześniowego dołka, to stałaby się najniższa od maja 2023 r. Gdyby natomiast zeszła poniżej 60 USD za baryłkę (czego nie wyklucza część analityków), to byłaby najmniejsza od kwietnia 2021 r.

Prognozy analityków dla ropy WT zebrane przez agencję  Bloomberga wahają się od 64,7 USD do 85,4 USD za baryłkę na koniec roku, z medianą na poziomie 72,5 USD. Projekcje na przyszły rok obciążone są dużo większą dozą niepewności. Najbardziej "bycza" z nich (napisana przez analityków banku Standard Chartered) mówi o 90 USD za baryłkę ropy WTI na koniec 2025 r., a najbardziej "niedźwiedzia" (autorstwa analityków Deutsche Banku) o 56 USD. Mediana tych projekcji jest na poziomie 72 USD za baryłkę. Oczywiście prognozy te są bardzo niepewne. Zależą przecież m.in. od tego jak będzie kształtowało się ryzyko geopolityczne na świecie w przyszłym roku.

Cena ropy gatunku Brent spadała w poniedziałek po południu o 6,5 proc., schodząc w okolice 71 USD za baryłkę. Ropa gatunku WTI zniżkowała wówczas o ponad 6 proc. Za jej baryłkę płacono po południu 67,3 USD. Od wrześniowego dołka dzieliły ją już nieco ponad dwa dolary. Rynek reagował w ten sposób na sobotni, bardzo ograniczony atak Izraela na Iran.

Inwestorzy wyraźnie uznali, że ryzyko zakłócenia dostaw surowca z Bliskiego Wschodu mocno się oddaliło. Izraelski atak na Iran był bowiem zaskakująco mały i ominął instalacje naftowe. Odpowiedź Iranu również była powściągliwa.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Ropa
Rosja wstrzymała dostawy ropy na Węgry. To nagła decyzja
Ropa
Katastrofa ekologiczna nad Morzem Czarnym. 40 km plaż Rosji skażonych mazutem
Ropa
Biden rozdaje ostatnie ciosy. Na odchodnym uderzy w rosyjską ropę
Ropa
Największy eksporter ropy mocno obniżył ceny. To zasługa... elektryków
Ropa
Ropa znów płynie do Czech. Rurociąg Przyjaźń działa
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10