Kierowcy tankujący na polskich stacjach niemal codziennie obserwują wzrosty cen paliw płynnych. Z najnowszych danych portalu e-petrol.pl wynika, że obecnie średnia cena oleju napędowego wynosi już 6,69 zł za litr oraz 6,54 zł za benzynę Pb95. Tym samym w ciągu tygodnia pierwsza z nich zwyżkowała o 23 gr, a druga o 7 gr. Jeszcze większe zwyżki widać, gdy porównać obecne ceny z tymi sprzed nieco ponad miesiąca. Wówczas oba paliwa kosztowały po mniej niż 6 zł. Co ciekawe, cały czas stabilna pozostaje średnia cena autogazu, która od połowy października wynosi 3,09 zł.
Czytaj więcej
Importer paliw boleśnie odczuwa brak równowagi popytowo-podażowej i cenowej, jaką widać ostatnio na polskim rynku oleju napędowego. W III kwartale utracone z tego tytułu korzyści szacuje na 72,4 mln zł.
– W ostatnich dniach ceny diesla na stacjach rosły szybciej niż benzyn, co było następstwem zmian zachodzących na rynku hurtowym – zauważa Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl. Obecnie za 1 m sześc. oleju napędowego (Ekodiesel) Orlen każe sobie płacić o 155 zł więcej niż we Wszystkich Świętych. Z kolei koszt zakupu benzyny (Eurosuper 95) wzrósł w tym czasie o 45 zł. To za kilka dni może znaleźć odzwierciedlenie na rachunkach płaconych przez kierowców.
Zdaniem Boguckiego kierowcy w najbliższym tygodniu muszą się liczyć z kolejnymi podwyżkami. Ich skala nie będzie jednak duża, bo na poziomie kilku groszy na litrze paliwa, przy czym nadal większy potencjał do wzrostów ma olej napędowy niż benzyna.
– W ciągle mocno zmieniającym się otoczeniu trudno prognozować, jakie ceny w detalu możemy obserwować w dłuższej perspektywie. Gdyby na rynku nie wystąpiły żadne istotne zdarzenia, zarówno o charakterze negatywnym, jak i pozytywnym, to oceniam, że do końca roku diesel mógłby kosztować średnio 6,7–6,8 zł, a benzyna Pb95 około 6,6–6,7 zł – twierdzi Bogucki.