W październiku Orlen osiągnął wyjątkowo wysoką marżę rafineryjną, bo wynoszącą 31,4 USD na każdej baryłce przerobionej ropy. Tym samym była ona ponad pięciokrotnie wyższa niż zanotowana w tym samym miesiącu ubiegłego roku i niespełna dwukrotnie wyższa o tej z września. Co więcej, w tym roku, marża rafineryjna tylko w czerwcu była lepsza. Wyniosła wówczas 34,4 USD,

Wyniki Orlenu wspiera też utrzymujący się na stosunkowo wysokim poziomie dyferencjał Brent/Ural, czyli różnica w cenie między surowcem wydobywanym spod dna Morza Północnego i rosyjskim, który rafinerie koncernu nadal przerabiają w dużych ilościach. W październiku wyniósł on 5,9 USD. Dla porównania we wrześniu sięgał 4,2 USD, a rok temu 2,2 USD.

Czytaj więcej

Nowy wspaniały Orlen. "Zbudowaliśmy 155. koncern na świecie"

O ponad 16 proc. spadła za to marża petrochemiczna. Co grosza po raz pierwszy od dwudziestu miesięcy wynosiła mniej niż 1 tys. euro za tonę sprzedanych produktów petrochemicznych.

Analizując dane opublikowane właśnie przez Orlen nie można też zapominać o systematycznie tracącej na wartości złotówce. W ujęciu rok do roku szczególnie dużo na wartości straciła nasza waluta w stosunku do USD. To oznacza jednak, że wyrażone w USD marże rafineryjne i dyferencjał wzrosły po przeliczeniu ich na złotówki znacznie mocniej niż wynikałoby to z publikowanych na stronach Orlenu danych.