Chiński koncern CEFC miał kupić 14,16 proc. Rosneft – największego paliwowego koncernu Rosji i największego eksportera ropy rosyjskiej do Państwa Środka – za 9,1 mld dol..Zobowiązał się też do importu 10 mln ton ropy rocznie przez okres pięciu lat. Transakcja została jednak zerwana po tym jak Chińczycy nie zapłacili pierwszej raty i jasnym się stało, że mają ogromne problemy nie tylko finansowe. Właściciel trafił do aresztu, a koncern stał się bankrutem.
To cios w finanse rosyjskiego giganta mającego do spłacenia wielomiliardowe długi i objętego sankcjami USA. Jednak kontrakt na dostawy ropy nie jest zagrożony, dowiedziała się gazeta Wiedomosti.
Chiński koncern ma zostać przez państwo zrestrukturyzowany i podzielony na trzy firmy w tym na spółkę handlową pod starą nazwą CEFC. Otrzyma ona nowego właściciela – państwowy holding CITIC, który już kupił część aktywów CEFC. Pozostała część zostanie przejęta przez grupę petrochemiczną i tekstylną Hengli. Kontrakty z Rosneft nie są zagrożone a CEFC kontynuuje pracę w Rosji – zapewniają źródła Wiedomosti.
Oficjalnie Rosneft w tej sprawie milczy, podobnie jak strona chińska. Rosja od 2016 r jest największym eksporterem ropy do Państwa Środka. Chiny są największym importerem ropy na świecie. Według corocznego raportu energetycznego BP, w 2016 r Państwo Środka najwięcej ropy kupiło w Rosji – 52,5 mln ton z czego 32,5 mln ton stanowił import z Rosneft. W Arabii Saudyjskiej Chińczycy kupili 51 mln ton. Podobny trend utrzymał się w minionym roku.
Dlaczego CEFC upadł? Właściciel Ye Janming to najmłodszy (41 lat) chiński miliarder i najbardziej tajemniczy. Problemy CEFC zaczęły się w 2017 r od anulowania kredytów przez amerykańskie banki. Potem był areszt Ye Janminga. Od drobnego handlarza mydłem i powidłem doszedł do gigantycznej fortuny, której pochodzenia nie potrafił wiarygodnie wytłumaczyć. Wiadomo, że otaczał się byłymi wojskowymi i to oni często ratowali go z kłopotów.