Wasza firma na początku tego roku wskazywała, że opłata od nadzwyczajnych zysków może być niezgodna z prawem UE. Czy poszły za tą deklaracją kroki prawne?
EDPR faktycznie jako pierwszy zabrał publicznie głos w debacie na temat podatku od nadmiarowych zysków. Rozważaliśmy też wejście na ścieżkę prawną. Tak się ostatecznie nie stało. Wskazywaliśmy w naszym apelu na nieuwzględnienie w tej regulacji instrumentów finansowych takich jak kontrakty zabezpieczające. Wskazywaliśmy więc na ryzyko opodatkowania niezrealizowanych zysków. W kolejnych aktualizacjach regulacji o podatku od zysków braki w prawie są nadal, ale jest ich mniej, niż wskazywaliśmy na to na początku roku. Część postulatów branży została już uwzględniona, ale wciąż widzimy niezgodności z prawem europejskim.
W czerwcu zostały przyjęte kolejne zmiany w podatku od zysków. Objęto nim także umowy cPPA. Czy ten mechanizm pozyskania energii ze stałą ceną będzie nadal opłacalny?
Trudno na tym etapie powiedzieć, czy to zatrzyma rozwój takich umów. Dlaczego? Mamy różne interpretacje prawa na poziomie krajowym i UE. Nie zostały rozwiane obawy dotyczące podwójnego opodatkowania takich umów. Niepokojący jest również fakt, że systemem opodatkowania podatkiem od nadmiarowych zysków zostały objęte gwarancje pochodzenia. Może to skutkować, że producenci energii nie będą wystawiać tych gwarancji, bo będzie to nieopłacalne. Ustawa o podatku od nadmiarowych zysków działa od grudnia 2022 r., i była już pięć razy zmieniana. To pokazuje, jak niepewne staje się w Polsce prowadzenie działalności biznesowej w sektorze energetyki. Prawo staje się coraz mniej przejrzyste i bardzo szybko się zmienia.
Czy to oznacza, że EDPR, drugi co do wielkości gracz na polskim rynku wiatraków na lądzie, rozważa wyjście z kraju?
Nie, nie mamy takich planów. Nawet w 2016 r., kiedy weszła w życie ustawa odległościowa, kiedy inni wychodzili z Polski, my zostaliśmy. Dla EDPR Polska jest jednym z najważniejszych rynków. Jesteśmy tutaj od 2008 roku i aktywnie wspieramy proces transformacji, budując i eksploatując źródła OZE. Wybudowaliśmy najwięcej farm wiatrowych w kraju. To blisko 850 MW, czyli około 10 proc. wszystkich mocy wiatrowych w Polsce. Jesteśmy też jednym z największych inwestorów w Wielkopolsce, gdzie nasz wkład finansowy w budżety gmin jest znaczący. Ponieważ raz na jakiś czas EDPR sprzedaje wybrane aktywa, żeby pozyskiwać środki na dalszy rozwój, obecnie posiadamy drugie największe portfolio operacyjne na rynku. Po zakończeniu budowy naszych trzech dużych projektów fotowoltaicznych, w tym projektu Przykona o mocy 200 MW, po wakacjach będziemy prawdopodobnie największym inwestorem w polskiej branży fotowoltaicznej. Jesteśmy więc największym zagranicznym inwestorem w lądowe OZE, a poprzez spółkę Ocean Winds, w której EDPR posiada 50 proc. udziałów, uczestniczymy również w budowie polskiego offshore.
Czytaj więcej
Współdzielenie sieci elektroenergetycznych przez kilka podmiotów będzie możliwe. Senat przyjął kluczową poprawkę do nowelizacji ustawy o OZE, która pozwoli w bardzo szybkim tempie na podłączenie bez zbędnych inwestycji dodatkowych kilka GW zielonej mocy.
Rząd obniża obowiązek OZE, a więc ilość zielonej energii, która ma być konsumowana przez przedsiębiorstwa. W 2024 r. spadnie on z 12 do 10 proc. To kolejna zła informacja dla polskiego biznesu OZE?
Jest to znaczny spadek w porównaniu z 2022 rokiem. Jesteśmy w stanie zaakceptować taki poziom, ale przy zaproponowanych parametrach istnieje ryzyko sporej nadpodaży zielonych certyfikatów na rynku. Poziom obowiązku nie ma obecnie już bezpośredniego przełożenia na faktyczną ilość konsumpcji energii z OZE przez odbiorców. Jest to element mechanizmu zarządzania systemem wsparcia dla wytwórców OZE korzystających ze świadectw pochodzenia jeszcze z 2016 r. Mechanizm wsparcia OZE został przejęty przez aukcje OZE. Coraz więcej zielonej energii wprowadzanej jest do sieci niezależnie od tego obowiązku. Niemniej dla nas każdy wyższy obowiązek jest atrakcyjny.