Bartosz Fedurek: Potencjał wiatru na lądzie nadal nie zostanie w pełni odblokowany

Zmieniona ustawa wiatrakowa to krok w dobrą stronę, ale niewystarczający. Nowe projekty pojawią się, lecz potencjał dodatkowego wiatru na lądzie będzie mniejszy o 50 proc. – mówi Bartosz Fedurek, dyr. krajowy EDP Renewables Polska.

Publikacja: 03.08.2023 03:00

Bartosz Fedurek, dyrektor krajowy EDP Renewables Polska

Bartosz Fedurek, dyrektor krajowy EDP Renewables Polska

Foto: Mat. Prasowe EDPR

Wasza firma na początku tego roku wskazywała, że opłata od nadzwyczajnych zysków może być niezgodna z prawem UE. Czy poszły za tą deklaracją kroki prawne?

EDPR faktycznie jako pierwszy zabrał publicznie głos w debacie na temat podatku od nadmiarowych zysków. Rozważaliśmy też wejście na ścieżkę prawną. Tak się ostatecznie nie stało. Wskazywaliśmy w naszym apelu na nieuwzględnienie w tej regulacji instrumentów finansowych takich jak kontrakty zabezpieczające. Wskazywaliśmy więc na ryzyko opodatkowania niezrealizowanych zysków. W kolejnych aktualizacjach regulacji o podatku od zysków braki w prawie są nadal, ale jest ich mniej, niż wskazywaliśmy na to na początku roku. Część postulatów branży została już uwzględniona, ale wciąż widzimy niezgodności z prawem europejskim.

W czerwcu zostały przyjęte kolejne zmiany w podatku od zysków. Objęto nim także umowy cPPA. Czy ten mechanizm pozyskania energii ze stałą ceną będzie nadal opłacalny?

Trudno na tym etapie powiedzieć, czy to zatrzyma rozwój takich umów. Dlaczego? Mamy różne interpretacje prawa na poziomie krajowym i UE. Nie zostały rozwiane obawy dotyczące podwójnego opodatkowania takich umów. Niepokojący jest również fakt, że systemem opodatkowania podatkiem od nadmiarowych zysków zostały objęte gwarancje pochodzenia. Może to skutkować, że producenci energii nie będą wystawiać tych gwarancji, bo będzie to nieopłacalne. Ustawa o podatku od nadmiarowych zysków działa od grudnia 2022 r., i była już pięć razy zmieniana. To pokazuje, jak niepewne staje się w Polsce prowadzenie działalności biznesowej w sektorze energetyki. Prawo staje się coraz mniej przejrzyste i bardzo szybko się zmienia.

Czy to oznacza, że EDPR, drugi co do wielkości gracz na polskim rynku wiatraków na lądzie, rozważa wyjście z kraju?

Nie, nie mamy takich planów. Nawet w 2016 r., kiedy weszła w życie ustawa odległościowa, kiedy inni wychodzili z Polski, my zostaliśmy. Dla EDPR Polska jest jednym z najważniejszych rynków. Jesteśmy tutaj od 2008 roku i aktywnie wspieramy proces transformacji, budując i eksploatując źródła OZE. Wybudowaliśmy najwięcej farm wiatrowych w kraju. To blisko 850 MW, czyli około 10 proc. wszystkich mocy wiatrowych w Polsce. Jesteśmy też jednym z największych inwestorów w Wielkopolsce, gdzie nasz wkład finansowy w budżety gmin jest znaczący. Ponieważ raz na jakiś czas EDPR sprzedaje wybrane aktywa, żeby pozyskiwać środki na dalszy rozwój, obecnie posiadamy drugie największe portfolio operacyjne na rynku. Po zakończeniu budowy naszych trzech dużych projektów fotowoltaicznych, w tym projektu Przykona o mocy 200 MW, po wakacjach będziemy prawdopodobnie największym inwestorem w polskiej branży fotowoltaicznej. Jesteśmy więc największym zagranicznym inwestorem w lądowe OZE, a poprzez spółkę Ocean Winds, w której EDPR posiada 50 proc. udziałów, uczestniczymy również w budowie polskiego offshore.

Czytaj więcej

Współdzielenie sieci przez OZE przyjęte. Teraz decyzję musi podjąć Sejm

Rząd obniża obowiązek OZE, a więc ilość zielonej energii, która ma być konsumowana przez przedsiębiorstwa. W 2024 r. spadnie on z 12 do 10 proc. To kolejna zła informacja dla polskiego biznesu OZE?

Jest to znaczny spadek w porównaniu z 2022 rokiem. Jesteśmy w stanie zaakceptować taki poziom, ale przy zaproponowanych parametrach istnieje ryzyko sporej nadpodaży zielonych certyfikatów na rynku. Poziom obowiązku nie ma obecnie już bezpośredniego przełożenia na faktyczną ilość konsumpcji energii z OZE przez odbiorców. Jest to element mechanizmu zarządzania systemem wsparcia dla wytwórców OZE korzystających ze świadectw pochodzenia jeszcze z 2016 r. Mechanizm wsparcia OZE został przejęty przez aukcje OZE. Coraz więcej zielonej energii wprowadzanej jest do sieci niezależnie od tego obowiązku. Niemniej dla nas każdy wyższy obowiązek jest atrakcyjny.

Czy i jakie plany na nowe inwestycje w farmach wiatrowych ma wasza firma? Czy nowelizacja ustawy odległościowej i zmniejszenie dystansu lokowania farm wiatrowych na lądzie przyspieszy takie inwestycje w wiatr na lądzie w Polsce?

Z uwagi na ograniczenia regulacyjne (10H) w ostatnich latach faktycznie skupiliśmy się na inwestycjach w farmy fotowoltaiczne. Teraz zamierzamy ponownie skoncentrować się na rozwoju i budowie nowych farm wiatrowych. W Polskich warunkach wiatr na lądzie to technologia o najniższych kosztach produkcji energii, a tzw. local content już teraz może przekraczać 50 proc. Wyjazd w teren pokazuje też jak bardzo pozytywny wpływ na lokalne społeczności mają nasze inwestycje w farmy wiatrowe. Zmniejszenie odległości z dziesięciokrotności wysokości wiatraka (10H) do 700 m pozwoli na odblokowanie nowych terenów inwestycyjnych w Polsce, choć w mniejszym zakresie, niż się tego spodziewaliśmy... W portfelu mamy jednak wiele projektów organicznych oraz patrzymy na potencjalne akwizycje. Traktujemy tę zmianę w prawie jako pierwszy pozytywny sygnał, ale potencjał wiatru na lądzie w Polsce szacujemy na ok. 40 GW, a obecna moc to ok. 10 GW.

Branża postulowała, aby ten dystans był mniejszy, aby była możliwość lokowania takich instalacji nie 700 metrów, ale 500 metrów od najbliższych zabudowań. Czym to będzie skutkować dla poszczególnych projektów?

Na poziomie kraju potencjał dodatkowego wiatru na lądzie będzie mniejszy nawet o 50 proc. względem planów uwzględniających szerszą liberalizację, którą pierwotnie planował rząd. Pozytywnie jednak oceniamy gruntowne konsultacje ze społecznością lokalną oraz możliwość partycypacji mieszkańców gmin w pozyskaniu taniej energii z tych wiatraków, które przewiduje ustawa. Wiatr na lądzie sprzyja sprawiedliwej redystrybucji korzyści pochodzących z produkcji tej energii.

Czytaj więcej

Orlen inwestuje w kolejne farmy wiatrowe w Wielkopolsce

Biorąc pod uwagę obecną moc zainstalowaną w wietrze na lądzie EDPR, a więc 698 MW, ile dodatkowej mocy może przybyć dzięki tej ustawie?

Mamy takie plany, ale nie wiemy na 100 proc., ile z kilkuset MW projektów, które mamy w portfelu, uda się ostatecznie zrealizować. Wszystko przez kurczące się możliwości podłączenia nowych instalacji do sieci. Ilość odmów wydania warunków przyłączenia do sieci rośnie w Polsce lawinowo.

W ostatnich latach bardziej opłacały się inwestycje w fotowoltaice. Jakim potencjałem dysponuje tutaj firma?

Nie chodzi o to, że bardziej się opłacały, ale o to, że ze względów regulacyjnych (10H) rozwój wiatru został radykalnie ograniczony, co przekierowało potencjał części inwestorów wiatrowych w kierunku słońca. Obecnie portfel projektów fotowoltaicznych EDPR w zaawansowanej budowie wynosi 285 MW. Największy z nich to Przykona, która będzie drugą co do wielkości elektrownią fotowoltaiczną w kraju. Pozostałe projekty to Konary 45 MW oraz Chotków 40 MW. W latach 2023 – 2026 planujemy skupić się na instalacjach słonecznych realizowanych w modelu cable-pooling, czyli wykorzystujących infrastrukturę przyłączeniową naszych istniejących farm wiatrowych, a po tym okresie powinniśmy już budować głównie farmy wiatrowe.

Czy wystarczy na to wszystko miejsca w sieci?

Rząd zamierza wprowadzić – z tego, co słyszymy, lada chwila – możliwość współdzielenia sieci, czyli wspomniany już wcześniej cable pooling. My już teraz realizujemy ten model. W ramach układu hybrydowego podłączyliśmy do sieci wspominaną farmę fotowoltaiczną Konary, wykorzystując infrastrukturę przyłączeniową naszej farmy wiatrowej Pawłowo, nie zwiększając mocy przyłączeniowej układu. Było to możliwe tylko dzięki posiadaniu własnego OSD, który działa w ramach grupy. Dedykowane przepisy dla cable pooling powinny ułatwić proces inwestycyjny. Naszym zdaniem nie uda się zrealizować krajowych ambicji rozwoju OZE do 2030 r bez upowszechnienia idei, realizowanej już z powodzeniem w Portugalii, Hiszpanii czy Holandii. Podłączenie w tym samym punkcie źródeł o komplementarnym profilu pracy, czyli wiatru i słońca, poprawi stabilność pracy systemu elektroenergetycznego. Dokładając do tego magazyn energii mielibyśmy model idealny.

Czytaj więcej

Orlen kupuje OZE w Wielkopolsce za 107 mln euro

No właśnie, czy EDPR planuje budowę nowych magazynów energii w Polsce?

To konieczność w świecie z dużym nasyceniem zmiennych pogodowo OZE i dlatego rozważamy takie inwestycje, ale nie mamy jeszcze zaawansowanych projektów w Polsce. Naszym zdaniem konieczna jest szersza dyskusja o modelu zapewniającym przewidywalność ekonomiczną tego typu projektów. Zdaniem bardzo wielu inwestorów, pomimo istnienia rynku mocy, obecnie nie ma w Polsce wystarczających zachęt do tego, aby takie projekty zrealizować. Naszym zdaniem warto pomyśleć przede wszystkim o modelu magazynu energii zintegrowanego ze źródłem OZE.

Wtedy takie projekty będą bardzo drogie...

Magazyny są inwestycjami kapitałochłonnymi. Rozwiązaniem może być np. dodanie do aukcji OZE, które są sposobem wsparcia zielonej energii, koszyka aukcyjnego dla OZE połączonego z magazynem energii. Wówczas takie projekty hybrydowe zyskiwałby stały mechanizm wsparcia. Im niższe będzie ryzyko rynkowe, tym niższy będzie koszt kapitału i wynikowo niższe koszty energii.

CV

Bartosz Fedurek

Bartosz Fedurek w latach 2008–2012 r. pracował w departamencie strategii i inwestycji PGE. W latach 2012–2014 był szefem zespołu ds. energii w KGHM, a w latach 2014–2020 dyrektorem ds. inwestycji w PGE. W marcu 2020 r. został wiceprezesem i dyrektorem operacyjnym PGE Baltica. Od października 2021 r. – dyrektorem ds. rozwojowych w Ørsted. Dyrektorem krajowym EDP Renewables jest od kwietnia 2023 r.

Wasza firma na początku tego roku wskazywała, że opłata od nadzwyczajnych zysków może być niezgodna z prawem UE. Czy poszły za tą deklaracją kroki prawne?

EDPR faktycznie jako pierwszy zabrał publicznie głos w debacie na temat podatku od nadmiarowych zysków. Rozważaliśmy też wejście na ścieżkę prawną. Tak się ostatecznie nie stało. Wskazywaliśmy w naszym apelu na nieuwzględnienie w tej regulacji instrumentów finansowych takich jak kontrakty zabezpieczające. Wskazywaliśmy więc na ryzyko opodatkowania niezrealizowanych zysków. W kolejnych aktualizacjach regulacji o podatku od zysków braki w prawie są nadal, ale jest ich mniej, niż wskazywaliśmy na to na początku roku. Część postulatów branży została już uwzględniona, ale wciąż widzimy niezgodności z prawem europejskim.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
OZE
Miliardy na wiatr i słońce w nowych aukcjach OZE
OZE
Podłączenia OZE mają być łatwiejsze. Ale potrzebne gigantyczne pieniądze
OZE
Klimat krytykuje finanse. Rządowe nieporozumienie o fotowoltaikę
OZE
Nowe prawo podatkowe uderzy w dużą fotowoltaikę. Prosumenci są bezpieczni
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
OZE
Kolejna zmiana dla prosumentów. Ta dopiero po wakacjach