Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie elektrowni szczytowo-pompowych (ESP) oraz inwestycji towarzyszących, przedłożony przez ministra klimatu i środowiska. Rząd chce usprawnić przygotowanie, realizację i rozbudowę takich inwestycji. Elektrownie te będą pełnić rolę magazynów energii elektrycznej. Rozwój takich elektrowni pozwoli na większą elastyczność systemu energetycznego w sytuacji, w której OZE nie dostarczają odpowiednio dużo energii.
Inwestycja w ESP będzie inwestycją celu publicznego, co może budzić niepokoje społeczne. Ministerstwo Klimatu i Środowiska stara się rozwiewać te obawy, dlatego 17 lutego odbyło się spotkanie z samorządowcami i mieszkańcami Bystrzycy Kłodzkiej, dotyczące planów budowy elektrowni szczytowo-pompowej w Młotach.
Plany spółek
Obecnie działa w Polsce sześć ESP o łącznej mocy zainstalowanej 1,9 GW. Nowe projekty mają największe spółki energetyczne (na łączną moc ok. 2,5 GW). PGE planuje wybudowanie takiej instalacji w Młotach (750 MW), Energa w Tolkmicku (1040 MW), a Tauron w Rożnowie (700 MW). Wszystkie te projekty są jednak na wstępnym etapie realizacji.
Czytaj więcej
Trzy z siedmiu grudniowych aukcji dla odnawialnych źródeł energii zostały rozstrzygnięte. Zakontraktowano na nich jedną czwartą przeznaczonego do sprzedaży wolumenu energii elektrycznej o wartości niespełna 2,5 mld zł. Powstaną dzięki temu głównie instalacje fotowoltaiczne, ale pojawiły się także zwycięskie wiatrowe projekty.
Najbardziej zaawansowana jest PGE. W sierpniu 2022 r. ruszyły prace nad studium wykonalności dla budowy ESP w Młotach. Jego celem jest uzyskanie informacji o pracach, jakie należy wykonać w celu kontynuacji inwestycji, nowej koncepcji technicznej elektrowni, jak również całkowitych nakładów inwestycyjnych. – Wyniki studium oraz dalsze decyzje w projekcie spodziewane są w czerwcu 2023 r. Otrzymane wyniki będą kluczową informacją do podjęcia kolejnych kroków, zmierzających ku realizacji budowy ESP „Młoty”. Szacowany termin uruchomienia eksploatacji elektrowni to 2030 r. – tłumaczy spółka.
Energa wyjaśnia, że jeśli podjęta zostanie decyzja o realizacji inwestycji w ESP, będzie to przedsięwzięcie wieloletnie z uwagi m.in. na wymagający i czasochłonny proces pozyskiwania decyzji administracyjnych (w tym środowiskowej), jak również z powodu konieczności opracowania raportu o oddziaływaniu na środowisko. Sama spółka jednak chce nadal rozwijać magazynowanie energii, choć w nowej strategii Orlenu (właściciela Energi) nie wspomniano o tym projekcie, a mowa jest tylko o bateryjnych magazynach energii. Tauron zaś jest dopiero na etapie wstępnego planowania.
Czytaj więcej
Energetyka to niezwykle ważny obszar realizacji KPO. Jednak znaczna część kamieni milowych jest nadal w trakcie realizacji.
Inwestycje bez strategii
Eksperci studzą zapał rządu. Jak tłumaczy Grzegorz Onichimowski, były prezes Towarowej Giełdy Energii, wszystko zależy od mocy dużych OZE będących zależnymi od pogody źródłami energii, bo będziemy mieć do czynienia z magazynami energii, które mają nam bilansować energetykę na wypadek niedoboru energii OZE, a nie lokalnych niedoborów. – Nie mamy aktualizacji strategii energetycznej 2040, ale z tego co słyszymy, w perspektywie 20 lat mamy opierać się na atomie i gazie, nie dużym OZE. Jak w takim razie tak duże inwestycje mają się do tych założeń? Kto będzie ich realizatorem? Jeśli spółki, to czy będą to w stanie udźwignąć, biorąc pod uwagę nakłady inwestycyjne na atom i gaz? – mówi.
Nie wiadomo też, czy starczy nam wody. Napełnienie zbiorników trwałoby zaś kilkanaście lat. – To są inwestycje kilkunastoletnie, więc kolejne pytanie brzmi: jak będzie przedstawiać się konkurencyjność takich rozwiązań wobec nowych metod magazynowania energii? Przygotowania przypominają prace nad CPK – wielką inwestycją bez wielkiego sensu, za to z wielkim kosztem ekologicznym i społecznym – kończy nasz rozmówca.