O takie zabezpieczenie do sądu wystąpiło pięć farm należących do tej spółki. W czterech sprawach już zapadł prawomocny wyrok. Piąta jest w toku.
Chodzi o umowy uznane przez gdański koncern energetyczny we wrześniu 2017 r. za nieważne. Farmy należące do Wind Invest wystąpiły o zabezpieczenie roszczeń, czyli wypłacanie należności do czasu rozstrzygnięcia rozpoczętych z Energą sporów. Po przegranej przed gdańskim sądem okręgowym wniosły apelację. – W minionym tygodniu sąd prawomocnie odrzucił apelację w sprawie zabezpieczeń dla farm Krupy oraz Jarosław. Wcześniej oddalił też wniosek dotyczący farmy Boryszewo i Jeżyczki – dowiedzieliśmy się w źródłach zbliżonych do Energi. – Kolejna sprawa tocząca się przed tym samym sądem jest na razie nierozstrzygnięta – dodaje nasz rozmówca.
Farmy Wind Invest należą do polskiej grupy Enerco oraz amerykańskiej grupy Invenergy.
Amerykanie są także w trakcie procedury arbitrażowej przeciwko państwu polskiemu. – Właśnie mija termin 6-miesięcy od złożenia listów notyfikacyjnych. Nie widać jednak woli rządu do poprawienia sytuacji wiatraków – ocenia osoba związana z branżą wiatrową.
Prawnika z międzynarodowej kancelarii, który prosi o anonimowość, brak zabezpieczenia roszczeń nie dziwi. Jego zdaniem sądy polskie z reguły niechętnie przychylają się do takich wniosków. Bo traktują je równoważnie do wykonania umowy. – Brak zabezpieczeń nie przesądza jednak wyroku w sprawie postępowania właściwego – zastrzega prawnik.