CEZ dostrzega szansę zarówno w przejęciach, jak i rozszerzaniu dziś prowadzonego biznesu. – Stale analizujemy wszystkie możliwości inwestycyjne, które pojawiają się na polskim rynku. Również te dotyczące węglowych źródeł energii – mówi Bohdana Horáčková, prezes CEZ Polska pytana o możliwość zakupu aktywów EDF (Francuzi chcą się wycofać z energetyki konwencjonalnej w wielu krajach), ale też o zainteresowanie pogrążonym w kłopotach ZE PAK.
Jak podkreśla Horáčková, grupa CEZ uznaje polski rynek za perspektywiczny i widzi tu możliwości rozszerzania działalności. Jakie są jej priorytety?
– W Polsce istnieje duży potencjał rozwoju ciepłownictwa systemowego i wysokosprawnej kogeneracji (źródeł produkujących prąd i ciepło – red.). Będziemy koncentrować się na działaniach dotyczących zarówno dużych instalacji OZE, jak i mniejszych źródeł generacji rozproszonej. Chcemy także wykorzystać potencjał tkwiący w możliwości poprawy efektywności energetycznej, podejmując działania w obszarze ESCO (usługi zmniejszające zużycie energii – red.) – ujawnia szefowa polskiego CEZ.
Mimo wcześniejszych doniesień rynkowych o wycofaniu się spółki z planów rozwoju farm wiatrowych CEZ zamierza rozwijać takie projekty, przygotowując je do pierwszej aukcji (aukcje mają wyłonić dostawców energii z OZE, którzy zyskają prawo do stałych cen – red.). Co więcej, liczy na zwrot nakładów. – Uznajemy portfolio naszych projektów wiatrowych (ok. 430 MW – red.) za bardzo wartościowe. Liczymy na ukształtowanie się stabilnej i korzystnej dla inwestorów farm wiatrowych legislacji w zakresie odnawialnych źródeł energii – tłumaczy Horáčková.
Jej zdaniem półroczne opóźnienie wejścia w życie kluczowych zapisów ustawy o OZE dotyczących systemu aukcyjnego nie przełoży się bezpośrednio na projekty rozwijane przez CEZ Polska.