Niedługo staną także przed nim inne kluczowe gałęzie naszej gospodarki, choćby ze względu na objęcie systemem ETS-2 branży budowlanej czy sektora automotive.
Regiony górnicze, w których proces transformacji już trwa, nie są więc samotnymi wyspami, tylko inkubatorami innowacji dla całej polskiej gospodarki. Muszą zbudować dla siebie nowy silnik gospodarczy: życie i pracę po węglu. Muszą też zabezpieczyć odpowiednie poparcie społeczne dla transformacji. Zielona transformacja jest wciąż jednak postrzegana jako coś, co przychodzi z góry i z daleka – z Brukseli, od urzędników. Czy może wyrosnąć oddolnie i wrosnąć mocno w miejscowy grunt?