Jakie są pana największe wyzwania jako szefa Gaz-Systemu?
Czuję wagę sytuacji. Od naszej pracy zależy, czy ludzie rano obudzą się w ciepłych domach, a fabryki zaczną pracę. Jednocześnie czuję, jakbym znowu był na lekcji geometrii. Do linii poziomych na mapie, czyli sieci istniejących w Polsce gazociągów, dorysowujemy ekspresowo, czyli dobudowujemy, gazociągi pionowe. Każda pionowa kreska jest warta dywizji w naszej armii i ma znaczenie dla przyszłości.
Niepodległość nie ma ceny, ale czy ta reorientacja się nam gospodarczo opłaca?
Najkrócej: proszę zapytać Ukraińców. W Polsce, dzięki nowej infrastrukturze, rok 2023 będzie pierwszym pełnym rokiem bez importu gazu ziemnego z Rosji. Skończyła się sytuacja, gdy do każdej tony gazu zakupionej niby taniej w Rosji należałoby dokupić skrzynkę amunicji dla Ukrainy. Widzę wręcz bliskie perspektywy, gdy nasze interkonektory zaczną tłoczyć gaz także w przeciwną stronę, i to na niejednym kierunku. Wielu lubi porównywać się z Niemcami czy doganiać ich gospodarkę – no i oto stało się: nasza infrastruktura gazowa, łącznie z systemem gazoportów i interkonektorów, jest dojrzalsza od niemieckiej.
Ale może te gazociągi stoją w sprzeczności z zieloną rewolucją w energetyce?
Wokół zielonej rewolucji w energetyce narosło zbyt dużo kontrowersji i przekłamań. Ja na tak postawione pytanie odpowiem – odwrotnie, gazociągi te pomogą w transformacji energetycznej, w dekarbonizacji, a kiedyś będą tłoczyć np. wodór. Proszę nie zdziwić się, jeśli wiele szlaków już za dziesięć lat będzie przystosowywanych do zielonego wodoru. Rozwój naszej infrastruktury gazowej odbywa się w modelu strategicznym. Ja wiem, że jak rury są pod ziemią, a gazu nie brakuje do smażenia kotletów, to nie ma o czym rozmawiać. Niestety, proszę zobaczyć, jak nagle zaczęło brakować infrastruktury przesyłowej w energetyce, gdy Polacy zaczęli masowo montować panele fotowoltaiczne.
Spójrzmy też na to zagadnienie od jeszcze innej strony. Obecnie obserwujemy wzrost zużycia gazu. Oczywiście, wpływ na to mają niższe ceny oraz warunki pogodowe. Ale warto pamiętać, że sumaryczne zapotrzebowanie odbiorców w roku 2023 przekroczyło zapotrzebowanie z 2022 r. i – przy zachowaniu obecnego trendu – prognozuje się, że na koniec roku wyniesie ono ok. 15,6 mld m sześc.
Kontynuując wątek gazowy, muszę zadać pytanie, jaki jest stan realizacji rozbudowy o trzeci zbiornik Gazoportu w Świnoujściu?
Terminal LNG jest potrzebny, to wiemy wszyscy, szczególnie od początku wojny w Ukrainie i zakręcenia kurka z rosyjskim gazem. Jego rozbudowa oznacza kolejny zbiornik, w którym będziemy mogli magazynować LNG przed przygotowaniem go do regazyfikacji, czyli procesem przerobienia z gazu płynnego w postać gazową właśnie. Jest elementem budowania naszej niezależności energetycznej, ale także konkurencyjności na regionalnym rynku.