Bułgaria uderza w sojuszników Rosji. Podnosi skokowo opłaty za tranzyt gazu

Skokowy wzrost opłat za tranzyt rosyjskiego gazu przez Bułgarię gazociągiem Turecki Potok znacznie podniesie cenę surowca dla największych lobbystów rosyjskich interesów w Europie - Węgier i Serbii. Straci też Gazprom.

Publikacja: 22.11.2023 09:29

Bułgaria uderza w sojuszników Rosji. Podnosi skokowo opłaty za tranzyt gazu

Foto: Bloomberg

Bułgarski parlament wprowadził podatek tranzytowy w wysokości 20 lew (około 10,2 euro) za MWh gazu rosyjskiego transportowanego gazociągiem Turecki Potok. W ten sposób Sofia chce zmniejszyć konkurencyjność rosyjskiego paliwa rurociągowego w porównaniu z LNG. Przy obecnym koszcie, wynoszącym około 400 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, 25-proc. premia praktycznie zrówna ceny.

Węgrzy i Serbowie w gazowej kropce

W Belgradzie i Budapeszcie takie działania uznano za niezgodne z prawem. Serbia zwróciła się z odpowiednim wnioskiem do Komisji Europejskiej (KE), a minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjártó argumentuje, że sankcje unijne nie dotyczą gazu. Budapeszt obawia się, że zamiast płacić mniej za rosyjski gaz i chwalić się tym przed innymi krajami Unii, poniesie dodatkowe koszty związane z podrożeniem tranzytu.

Czytaj więcej

Rosyjscy oligarchowie stracili ukraińskiego operatora komórkowego

Za płatność bowiem odpowiadają importerzy i firmy zajmujące się transportem gazu. Gaz z Rosji trafia do Bułgarii poprzez lądowe przedłużenie gazociągu Turecki Potok i przesyłany jest bułgarskim systemem przesyłu gazu do Węgier i Serbii. Sama Bułgaria nie kupuje rosyjskiego gazu.

"Financial Times" określił bułgarskie cła tranzytowe jako „karne”, nakładane zwykle w celu ograniczenia działalności przeciwnika. Minister finansów Bułgarii Asen Wasilew potwierdził FT, że celem rządu było zmniejszenie zysków Gazpromu.

Rosjanie kipią z oburzenia

Bułgarska decyzja celnie uderzyła też w interesy Kremla, o czym świadczą komentarze pełne oburzenia i ostrych słów.

"To nie jest podatek, ale drapieżne wymuszenie, co jest sprzeczne zarówno z obowiązkami Bułgarii w zakresie zapewnienia tranzytu, jak i normami Unii Europejskiej. W rzeczywistości jest to dyskryminujący, drapieżny środek, który zagraża dostawom rosyjskiego gazu do krajów regionu w tym roku, zimą i nie tylko. Bułgarzy oficjalnie mówią, że to działanie ma na celu uzupełnienie budżetu kosztem rosyjskich dostawców gazu. To znaczy przyznają, że jest to próba rabunku” – twierdzi Aleksiej Griwacz, wiceszef państwowego Funduszu Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego Rosji (wypowiedź dla RIA Nowosti).

Rozmówca agencji dodał, że jego zdaniem Bułgaria chce stworzyć „warunki wstępne do kolejnego kryzysu tranzytowego, szantażu na wzór ukraiński”. „I leży to zapewne przede wszystkim w interesie amerykańskich właścicieli, którym trudno jest fizycznie uporać się z istnieniem Tureckiego Potoku, tak jak to miało miejsce w przypadku gazociągów na Bałtyku (zdaniem rosyjskiego reżimu to Amerykanie wysadzili gazociągi Nord Stream - red.), natomiast istnieje chęć wstrzymania lub utrudnienia tych dostaw” – alarmuje Griwacz.

I nie pozostawia wątpliwości, że tracący coraz więcej wpływów Gazprom odpuści Węgrom i Serbom opłaty tranzytowe.

- Myślę, że nie będą mogli (Węgrzy i Serbowie - red.) otrzymać tej opłaty od Gazpromu, bo płatności za tranzyt dokonywane są w ramach kontraktu, a ten nie przewiduje tej opłaty. I wtedy są dwa scenariusze. Oni (Bułgarzy) zatrzymują tranzyt pod pretekstem niepłacenia opłaty, (…) albo czasowo zaprzestają jej pobierania – dodaje rosyjski urzędnik.

Prorosyjski prezydent Bułgarii Rumen Radew skrytykował decyzję o podwyższeniu stawek za tranzyt gazu z Rosji i skierował petycję do Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o rewizję stawek.

Bułgarski parlament wprowadził podatek tranzytowy w wysokości 20 lew (około 10,2 euro) za MWh gazu rosyjskiego transportowanego gazociągiem Turecki Potok. W ten sposób Sofia chce zmniejszyć konkurencyjność rosyjskiego paliwa rurociągowego w porównaniu z LNG. Przy obecnym koszcie, wynoszącym około 400 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, 25-proc. premia praktycznie zrówna ceny.

Węgrzy i Serbowie w gazowej kropce

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
Gazprom może stracić Chiny. Groźny konkurent po sąsiedzku
Gaz
Transformacja z gazowym wspomaganiem
Gaz
Strach przed sankcjami USA trzyma rosyjski LNG w Arktyce
Gaz
Jak nie wpuścić rosyjskiego LNG do Unii? Belgia i Holandia mają pomysł
Gaz
Degradacja Gazpromu. Koncern poza setką najzyskowniejszych firm Rosji