Między lipcem 2021 roku a sierpniem 2022 roku europejski rynek gazu ziemnego przeszedł niespotykane w historii trzęsienie ziemi. Ceny hurtowe w Polsce oraz na innych rynkach UE wzrosły z ok. 29 euro/MWh (średnia za czerwiec 2021) do rekordowych 250 euro/MWh za sierpień 2022 roku. Od września 2022 roku ceny spadają, ale nadal pozostają wysokie – średnio 66 euro/MWh za styczeń 2023 roku. Instytut Jagielloński w swoim raporcie wskazuje, że UE stoi przed wyzwaniem luki podażowej powstałej po rezygnacji z dostaw gazu z Rosji. Przy braku działań nakierowanych na oszczędzanie energii i redukcję popytu w samym tylko 2023 roku deficyt może wynieść od 25 do 49 mld m3 gazu, rosnąc do 50-80 mld m3 w roku 2027.
Przyczyny wzrostu cen
Pierwszym bodźcem wzrostowym dla unijnych cen gazu było odbicie gospodarcze w połowie 2021 r. po pandemii COVID-19. „Kolejnym czynnikiem były redukcje w dostawach gazu z Rosji w IV kwartale 2021 roku, nakierowane na destabilizację rynku i poprzedzające agresję Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. W roku 2022 kluczowe przyczyny szoków cenowych to pełnoskalowa agresja militarna Rosji na Ukrainę, eksplozja w terminalu skraplającym LNG Freeport w USA, kolejne redukcje wolumenów dostaw z Rosji oraz nerwowość związana z eksplozjami na gazociągu Nord Stream” – wylicza Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego.
Czytaj więcej
W czasie kryzysu energetycznego wiele gmin zdecydowało się na obniżenie o kilka stopni wody w publicznych, krytych basenach. Jednak okazuje się, że Niemcy oszczędzili tak dużo gazu, że poszczególne gminy powoli zaczynają podnosić temperatury wody, do tych sprzed kryzysowych.
Domknięcie unijnej luki
Sposobem na uspokojenie rynku gazu ma być uniezależnienie się od dostaw rosyjskich. To podstawowe założenie planu Komisji Europejskiej pn. REPowerEU, które jednak może okazać się trudne do realizacji w praktyce. „W najbliższych latach aż do 2027 roku, tj. w horyzoncie Plan REPowerEU, zbilansowanie unijnego popytu może być trudne lub wręcz niewykonalne. REPowerEU zakłada przede wszystkim dywersyfikację dostaw na drodze LNG. Sukces mocno zależy jednak kilku czynników – dostępności LNG na rynku globalnym, który w najbliższych latach będzie bardzo ciasny, rozwoju unijnych mocy regazyfikacyjnych LNG, a także usunięcia wielu wąskich gardeł w unijnym systemie przesyłowym, utrudniających transport dużych wolumenów gazu z Hiszpanii na wschód lub z Włoch na północ” – wyjaśnia Kamil Moskwik, członek zarządu IJ.