Reżim na Kremlu wymyślił, że turecki hub powstanie przy granicy z Unią (w Tracji) i będzie największym w Europie (jak wszystko, co rosyjskie). Dzięki temu Rosja będzie mogła przekierować tam gaz, który wcześniej trafiał na Zachód przez Nord Stream i gazociąg Jamał-Europa.
Perspektywy projektu są jednak bardzo niejasne, zauważa Jurij Barsukow, szef działu biznesowego gazety „Kommiersant”. Nie wiadomo, który z krajów unijnych może być zainteresowany hubem tureckim.
– W tych warunkach bardzo trudno jest spierać się o potrzebę lub bezsens hubu, ponieważ jest strona, która pozornie chce sprzedać, ale nie ma strony, która chce kupować. Przynajmniej nikt w Unii o tym nie mówi – zwraca uwagę dziennikarz.
– Dlatego uważam ten projekt za niezwykle ryzykowny. Przeszliśmy już lekcję Nord Stream 2, kiedy położono rury, ale pozostają one do dziś puste. W obecnej sytuacji geopolitycznej, jest to jeszcze bardziej prawdopodobne w przypadku tureckiego hubu. Gazprom wydaje sprzeczne oświadczenia na temat tego, jak będzie to realizowane – ocenił.
Czytaj więcej
Ukraińskie służby bezpieczeństwa (SBU) zatrzymały Wiaczesława Bogusłajewa, prezesa Motor Sicz JSC. Zarzuca mu się współpracę z Federacją Rosyjską — podało biuro prasowe SBU.