Unijni przywódcy spotkali się stolicy Czech na nieformalnym szczycie w środku największego kryzysu energetycznego w historii. Gazu może w zimie zabraknąć, a ceny prądu osiągają poziom, który staje się problemem dla gospodarstw domowych i firm. Kilka ważnych decyzji podjęto już wcześniej, jak obowiązkowe zmniejszenie zużycia gazu, szybkie wypełnienie magazynów czy – to ostatnie posunięcie – specjalne opłaty nałożone na producentów osiągających teraz nadzwyczajne zyski. Z tej daniny rządy będą mogły wspierać wybrane grupy konsumentów czy firm. Ale nierozstrzygnięta pozostaje kwestia: czy i jak UE ma ograniczać cenę importowanego gazu. – Wszyscy zgadzają się, że musimy obniżyć ceny energii, ale nie ma zgody, jakich dokładnie instrumentów użyć – powiedział polski premier Mateusz Morawiecki. Przywódcy odłożyli więc dyskusję do kolejnego, tym razem formalnego spotkania Rady Europejskiej w Brukseli za dwa tygodnie.