PGNiG wypełnił rurę na ostatniej prostej
W 2018 r. PGNiG podpisały umowy przesyłowe z Gaz-Systemem oraz duńskim Energinetem, dotyczące przesyłu Baltic Pipe do 8,3 mld m szesć. gazu rocznie tą infrastrukturą. To tyle samo, ile rocznie koncern kupował gaz z Rosji. PGNiG w ostatnich tygodniach zapewnił dodatkowe źródła dostaw gazu do Polski dzięki tej infrastrukturze. Podstawą będzie własne wydobycie w Norwegii. W 2023 r. będzie to 2,5 mld m sześc. Musimy pamiętać także o wydobyciu Grupy Lotos szacowanym na ok. 0,5 mld m sześc. Norweski Equnior zapewni kolejne 2,4 mld m sześc., co już daje łącznie 5,5 mld sześc. w skali roku. Dodatkowo są umowy z Totalem, Aker BP oraz kilka mniejszych porozumień, które pozwalają osiągnąć łącznie 6,5 – 7 mld m sześc. rocznie. PGNiG jednak nie zdradza pojedynczych ilości gazu od Totala i Aker BP. Wiemy jednak nieoficjalnie, ze źródeł zbliżonych do norweskich, że łączny wolumen na jaki może liczyć PGNiG to właśnie ok. 6,5 – 7 mld m sześc.
Dodatkowo w 2020 r. PGNiG Supply & Trading GmbH podpisało umowę na zakup gazu ziemnego od Ørsted Salg & Service A/S, spółki zależnej Ørsted. Kontrakt miał obowiązywać od 1 stycznia 2023 r. do 1 października 2028 r., a jego całkowity wolumen to około 6,4 mld m sześc. gazu. To da kolejny 1 mld m sześc., jak wydobycie na duńskim złożu ponownie ruszy. Jednak ze względu na opóźnienie prac rewitalizacyjnych na polu gazowym Tyra, dostawy od tego koncernu będą opóźnione o co najmniej kilka miesięcy lub nawet rok.
Czytaj więcej
Po blisko siedmiu latach prac przygotowawczych i budowlanych Gaz-System oddaje do użytku 27 wrześ...
Przepustowość kolejnym problemem? Norwegowie zaprzeczają
Aby gaz mógł trafić poprzez Baltic Pipe do Polski, musi zostać przesłany poprzez norweski system przesyłowy – a więc gazociąg EuroPipeII. W Polsce pojawiły się opinie, że PGNiG nie ma zapewnionej rezerwacji tej infrastruktury dlatego też rura będzie stała pusta. Polacy i Norwegowie wyjaśniają jednak, że norweski system działa inaczej niż w Polsce i gaz będzie płynął. Operatorem tej infrastruktury jest norweski, państwy koncern Gassco. – Jesteśmy operatorem systemu gazociągów, natomiast to producenci gazu (sprzedając) decydują, na który rynek dostarczany jest gaz – wyjaśnia redakcji Linda Nordbø, rzeczniczka Gassco.
System gazociągów łączących Norweski Szelf Kontynentalny z Europą Zachodnią (Gassled) działa na zasadzie Entry-Exit. Każdy z użytkowników systemu, w tym PGNiG decyduje gdzie gaz wydobywany z własnych złóż będzie odbierany. Odbywa się to w oparciu o rezerwacje mocy w punktach wyjścia z systemu Gassled (Exit). – PGNiG posiada rezerwacje w punkcie wyjścia Nybro ( punkt przesyłu gazu, jednocześnie będącym początkiem gazociągu Baltic Pipe) i tam właśnie skieruje swoją produkcje z norweskich złóż – zapewnia PGNiG. Koncern do tej pory przesyłał gaz na rynki europejskie w oparciu o rezerwacje w punktach Emden, Dornum, Easington oraz St. Fergus. Od momentu rozpoczęcia przesyłu przez Baltic Pipe gaz PGNiG trafi do punktu Nybro.