Coraz więcej gazu dla Baltic Pipe. Miejsca wystarczy

Po blisko siedmiu latach prac przygotowawczych i budowlanych Gaz-System oddaje do użytku 27 września gazociąg Baltic Pipe. Rośnie także ilość przesyłanego nim gazu.

Publikacja: 27.09.2022 03:00

Coraz więcej gazu dla Baltic Pipe. Miejsca wystarczy

Foto: energia.rp.pl

Wbrew początkowym obawom Baltic Pipe ruszy wcześniej i z większą niż zakładano mocą. Zawarte kontrakty opiewają na 6,5–7 mld m sześc. gazu. Przepustowości także powinno wystarczyć, co potwierdza norweski operator.

Baltic Pipe ma uniezależnić Polskę od rosyjskiego gazu, skądinąd odciętego przez Kreml już w kwietniu. Dzięki przyspieszeniu prac w Danii, jeszcze w tym roku w Polsce może pojawić się 1,2–1,4 mld m sześc. gazu z tego kierunku. Wciąż jednak nie jest jasne, ile od 1 stycznia 2023 r. spółka będzie mogła sprowadzić gazu z Norwegii. Wspomniane 6,5–7 mld m sześc. to szacunki.

Prace budowlane na lądowym odcinku gazociągu wyprzedzają przyjęty harmonogram. W efekcie pełna przepustowość rury z gazem będzie dostępna nie od 1 stycznia 2023, ale miesiąc–dwa wcześniej. Informację tę przekazał duński operator systemu przesyłowego Energinet. Oznacza to, że w tym roku w Polsce może być niemal dwa razy więcej gazu z Norwegii niż wcześniej szacowane maksimum 0,75 mld m sześc.

Czytaj więcej

Poważna awaria Gazpromu. Gaz wycieka z Nord Stream 2 i z Nord Stream

Duńczycy dodają jednak, że wyzwania związane z zapleczem technicznym w Everdrup oznaczają, że uruchomienie 1 października nadal będzie przebiegało z częściową wydajnością. – Ilość gazu będzie stale zwiększana, aż do uruchomienia pełnej wydajności pod koniec listopada – mówi Torben Brabo, przedstawiciel duńskiej firmy.

Norweski operator systemu przesyłowego zaznacza, że – wbrew obawom – przepustowości gazociągu EuroPipeII, do którego podpięty jest Baltic Pipe, wystarczy. – Gazociąg zwiększa zarówno pojemność, jak i elastyczność sieci. Istnieje duża elastyczność pomiędzy rynkiem polskim i niemieckim. Sprzedawcy mogą na co dzień korzystać z tej elastyczności, dzięki czemu gaz może być dostarczany zarówno na rynek polski, jak i niemiecki – przekazuje nam biuro prasowe Gassco.

Wbrew początkowym obawom Baltic Pipe ruszy wcześniej i z większą niż zakładano mocą. Zawarte kontrakty opiewają na 6,5–7 mld m sześc. gazu. Przepustowości także powinno wystarczyć, co potwierdza norweski operator.

Baltic Pipe ma uniezależnić Polskę od rosyjskiego gazu, skądinąd odciętego przez Kreml już w kwietniu. Dzięki przyspieszeniu prac w Danii, jeszcze w tym roku w Polsce może pojawić się 1,2–1,4 mld m sześc. gazu z tego kierunku. Wciąż jednak nie jest jasne, ile od 1 stycznia 2023 r. spółka będzie mogła sprowadzić gazu z Norwegii. Wspomniane 6,5–7 mld m sześc. to szacunki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gaz
Największy sojusznik Gazpromu pozwany w Rosji
Gaz
Polska zyskała nowe źródło gazu. „Błękitne paliwo” dla Orlenu nie tylko z Norwegii
Gaz
Gazprom się boi i grozi. Niemiecki Uniper jak Orlen
Gaz
Wyjątki od wymiany pieców gazowych. Kogo nie dotyczy nowa dyrektywa
Gaz
Unia importuje coraz mniej LNG. Wiemy, dlaczego