Gaz i prąd w Niemczech będą droższe. Dużo droższe, to pewne. Powód jest oczywisty: zależność Niemców od dostaw gazu z Rosji jest duża, a Rosja w wyniku wojny w Ukrainie już ograniczyła dostawy do minimum. Niemców czeka ciężka i kosztowna zima.
Kanclerz Olaf Scholz (SPD) wielokrotnie podkreślał, że rząd nie pozostawi obywateli samych w tej trudnej sytuacji. – Rosnące ceny energii są ogromnym obciążeniem dla bardzo wielu obywateli – powiedział Scholz w czwartek w Urzędzie Kanclerskim w Berlinie. – Rząd federalny jest zgodny co do tego, że odbiorcy gazu nie powinni ponosić żadnych dodatkowych obciążeń z tytułu obowiązkowego podatku VAT od nowej opłaty za gaz – zapewniał. Powiedział, że w związku z tym podatek od wartości dodanej na gaz zostanie obniżony z 19 do 7 procent. Będzie to obowiązywać do marca 2024 roku, a więc tak długo, jak długo nowa opłata za gaz będzie dodatkowo obciążać odbiorców.
Czytaj więcej
Rząd w Berlinie usilnie pracuje nad zapewnieniem ciągłości dostaw gazu zimą. Choć podpisał umowę...
Opłata za gaz niższa niż się obawiano
Na początku tego tygodnia odpowiedzialna za to firma Trading Hub Europe (THE) GmbH ogłosiła, że mieszkańcy Niemiec od 1 października będą musieli płacić dodatkowo 2,419 centów za kilowatogodzinę gazu. Opłata ma wspierać firmy gazowe, które z powodu utraty dostaw gazu z Rosji muszą w kosztowny i czasochłonny sposób szukać alternatywnych rozwiązań. Do tego dochodzi opłata za energię bilansującą i opłata za magazynowanie gazu, które THE ustalił w czwartek na poziomie 0,57 centów i 0,059 centów za kilowatogodzinę.
W przypadku przeciętnego gospodarstwa domowego składającego się z rodziny z dwójką dzieci i mieszkania o powierzchni około 100 metrów kwadratowych spowoduje to dodatkowe koszty w wysokości około 575 euro rocznie. A to tylko część wydatków, ponieważ dodatkowych kosztów faktycznego zużycia gazu jeszcze nie określono, ale i one mogą być niezwykle wysokie. Uderzą one w ludzi na wiosnę, gdy dostawcy gazu określą faktyczne jego zużycie. Jedyna dobra wiadomość: minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) powiedział ostatnio, że dodatkowa opłata za gaz mogłaby wynosić nawet 5 centów za kilowatogodzinę. Sprawy więc nie potoczyły się aż tak źle.