Unijny alert dla rosyjskiego gazu. Bruksela szykuje się na trudną zimę

Komisja Europejska proponuje państwom członkowskim ograniczenie spożycia gazu o 15 proc. To element przygotowań do przetrwania nadchodzącej zimy, pierwszej bez rosyjskiego surowca.

Publikacja: 21.07.2022 03:00

Unijny alert dla rosyjskiego gazu. Bruksela szykuje się na trudną zimę

Foto: Bloomberg

– Mamy przed sobą czas próby. Wspólnie pokonamy ten kryzys energetyczny. Próba szantażowania nas tej zimy nie powiedzie się – powiedziała w środę Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej.

Już 12 państw członkowskich ogłosiło alarm gazowy 1. stopnia, a jedno z nich – Niemcy – w ostatnich dniach podniosło poziom zagrożenia. Alarm ogłosiły też w ostatnich miesiącach: Włochy, Łotwa, Austria, Chorwacja, Finlandia, Estonia, Dania, Holandia, Szwecja oraz Słowenia. Dostawy gazu z Rosji są już 60 proc. niższe niż rok temu. Tak Moskwa karze UE za wsparcie Ukrainy i sankcje. Bo sama Unia, choć chce odciąć się od rosyjskich surowców, to jednak na gaz – inaczej niż na ropę i węgiel – embarga nie wprowadziła.

Czytaj więcej

Unia marzy o ciepłej zimie. Bruksela rozważa limity zużycia gazu

Szukanie oszczędności

Odcięcie UE od rosyjskiego gazu będzie miało poważne konsekwencje. UE jest w tej chwili w trakcie budowania zapasów surowca na zimę. Bruksela chciałaby, żeby zapełnione było 80 proc. magazynów, obecnie jesteśmy na poziomie 65 proc. Ale nawet jeśli udałoby się zapełnić 90 proc. magazynów i Rosja odcięłaby dostawy dopiero na zimę, to zapasy pozwoliłyby UE przetrwać większość zimy, ale już w jej końcówce pojawiłyby się niedobory energii. Tak szacuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA). Dlatego UE musi działać już teraz. Nie tylko szukać alternatywnych dostaw gazu, ale też prewencyjnie zastępować gaz innymi źródłami energii i ograniczać jego spożycie.

W swoim planie na przetrwanie zimy KE zgadza się, żeby – mimo że nie jest to zgodne z zielonymi priorytetami – państwa członkowskie czasowo przerzucały się na takie źródła jak ropa, węgiel czy energia jądrowa. Oczywiście, dalej ma być kontynuowane szybkie przechodzenie na OZE. Drugim filarem oszczędności ma być bezwzględna redukcja zużycia, poprzez np. limitowanie użycia klimatyzacji w lecie czy ogrzewania w zimie. Bruksela ocenia, że bez wcześniej podjętych środków zapobiegawczych odcięcie UE od gazu z Rosji może wywołać spadek PKB od 1 do 1,5 proc., w zależności od tego, jak sroga będzie następna zima. Jeśli zadziałamy wcześniej, gospodarka też się skurczy, ale mniej – maksimum o 1 proc. w razie ostrej zimy.

Czytaj więcej

Węgla brakuje zwłaszcza w północnej części kraju

15-procentowy limit

Komisja Europejska zaproponowała więc rozporządzenie, które wyznacza cel dla wszystkich państw członkowskich: zmniejszenie zapotrzebowania na gaz o 15 proc. w okresie od 1 sierpnia 2022 do 31 marca 2023 r. Nowe rozporządzenie umożliwiłoby również Brukseli ogłoszenie, po konsultacjach z państwami członkowskimi, „unijnego alertu” w sprawie bezpieczeństwa dostaw, nakładając na wszystkie państwa obowiązkowe ograniczenie zapotrzebowania na gaz. Ostrzeżenie może zostać uruchomione, gdy istnieje znaczne ryzyko poważnego niedoboru gazu lub wyjątkowo wysokiego zapotrzebowania na gaz.

Państwa członkowskie powinny zaktualizować swoje krajowe plany na wypadek sytuacji nadzwyczajnej do końca września, aby pokazać, w jaki sposób zamierzają osiągnąć cel redukcji. Co dwa miesiące powinny składać Komisji sprawozdania z postępów. Państwa członkowskie wnioskujące o solidarne dostawy gazu będą musiały udowodnić, że podjęły działania w celu zmniejszenia popytu na rynku krajowym. Rozporządzenie nie jest wprost powiązane z innym, obowiązującym już w prawie UE, rozporządzeniem o solidarności gazowej. Ale Bruksela widzi oba akty prawne jako jedną całość: skoro UE ma być solidarna z państwami członkowskimi cierpiącymi na dotkliwe niedobory energii, to te muszą same zrobić, co się da, żeby ograniczyć zużycie gazu.

KE użyła dla tego rozporządzenia nadzwyczajnej podstawy prawnej, która pozwala na jego przyjęcie większością głosów państw UE bez potrzeby angażowania w proces legislacyjny Parlamentu Europejskiego. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, to już 26 lipca, na nadzwyczajnym posiedzeniu ministrów ds. energii, mogłaby zapaść decyzja w sprawie tej propozycji. Na pewno jednak wywoła ona ożywioną dyskusję, bo część państw UE, które od gazu rosyjskiego w ogóle nie są uzależnione, może nie zgadzać się na konieczność ograniczenia jego konsumpcji.

Czytaj więcej

Rząd zbiera baty za węgiel. Dodatek węglowy do komisji

– Mamy przed sobą czas próby. Wspólnie pokonamy ten kryzys energetyczny. Próba szantażowania nas tej zimy nie powiedzie się – powiedziała w środę Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej.

Już 12 państw członkowskich ogłosiło alarm gazowy 1. stopnia, a jedno z nich – Niemcy – w ostatnich dniach podniosło poziom zagrożenia. Alarm ogłosiły też w ostatnich miesiącach: Włochy, Łotwa, Austria, Chorwacja, Finlandia, Estonia, Dania, Holandia, Szwecja oraz Słowenia. Dostawy gazu z Rosji są już 60 proc. niższe niż rok temu. Tak Moskwa karze UE za wsparcie Ukrainy i sankcje. Bo sama Unia, choć chce odciąć się od rosyjskich surowców, to jednak na gaz – inaczej niż na ropę i węgiel – embarga nie wprowadziła.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
USA blokują rosyjskie zakłady LNG w Arktyce
Gaz
Katar tworzy największą flotę gazowców. Największe zbudują Chińczycy
Gaz
Infrastruktura gazowa Ukrainy zaatakowana. To także atak na unijny gaz
Gaz
Gazprom pozywa unijne firmy, w tym swojego największego lobbystę
Gaz
Niemcy nie potrzebują rosyjskiego LNG. Forsują unijny zakaz importu
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił