Przed Europą widmo trzech lat drogiego gazu

Przykręcanie kurka przez Kreml wyniosło ceny gazu w okolice rekordu. Normalizacja sytuacji na rynku może potrwać nawet trzy lata, a odcięcie dostaw z Rosji nawet Polska przypłaciłaby recesją.

Publikacja: 10.07.2022 21:00

Przed Europą widmo trzech lat drogiego gazu

Foto: Bloomberg

Jeśli nie liczyć czterech dni w szczycie paniki po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, to w czwartek kurs holenderskich kontraktów TTF na gaz był najwyższy w historii. W piątek te będące punktem odniesienia dla cen błękitnego paliwa w całej UE instrumenty taniały o prawie 9 proc., do poniżej 170 euro za MWh. Jednak wciąż są o 116 proc. droższe niż przed miesiącem. Za nową odsłonę kryzysu gazowego w Europie odpowiada ograniczanie dostaw rosyjskiego surowca.

W czerwcu Rosja zmniejszyła przesył Nord Streamem do ok. 40 proc. jego przepustowości, tłumacząc to problemami technicznymi. Od 11 do 21 lipca gazociąg ma być wyłączony w celu konserwacji, ale zdaniem części analityków może w ogóle nie zostać znów otwarty. Do tego czerwcowy pożar terminala eksportowego LNG na kilka miesięcy ograniczył dostawy gazu z USA.

– Jeśli Nord Stream pozostanie zamknięty na stałe, to będzie to katastrofa. Ceny kontraktów TTF skoczą do 300 euro – komentuje ekonomista Marek Zuber.

Czytaj więcej

Przedsmak podwyżek cen prądu na przyszły rok

Co zrobi Rosja?

Według analityków trwałego wyłączenia Nord Streamu nie da się wykluczyć. W najnowszym kwartalnym raporcie Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) określiła zachowanie Rosji mianem „nieprzewidywalnego”. Jednak bank Goldman Sachs pociesza, że taki scenariusz jest najmniej prawdopodobny, bo uderzyłby w Rosję finansowo.

W ubiegłotygodniowej nocie analitycy banku podnieśli prognozy cen gazu w Europie na trzeci kwartał. Mają one wynieść średnio 153 euro za MWh, czyli o 10 proc. poniżej obecnych notowań. Jak dodają, średnie ceny przekroczyłyby 200 euro, gdyby rzeczywiście Nord Stream miał nie ruszyć. Na ubiegłotygodniowej konferencji branżowej w Londynie ostrzegano, że kryzys gazowy szybko nie minie.

Czytaj więcej

Putin uderza w Niemcy. Zakręca gazociąg Nord Stream 1

– Chciałbym wierzyć, że jest to sytuacja krótkoterminowa, ale bardziej prawdopodobne, że utrzyma się od roku do trzech lat – oceniał Jonathan Stern, badacz Oxford Institute for Energy Studies, wzywając, by nie lekceważyć skutków poważnej recesji, w stronę której ma zmierzać Europa.

Jak przewidywał Vincent Demoury z GIIGNL, stowarzyszenia importerów LNG, nawet cięższe od najbliższego mogą być dwa kolejne sezony grzewcze. Za sprawą wysokich cen gazu IEA obniżyła w swoim raporcie prognozy światowego popytu na surowiec – w tym roku ma on spaść o 0,5 proc.

Do końca 2022 r. średnie ceny w Europie utrzymają się kilkanaście proc. poniżej obecnych, ale wyraźnie powyżej cen w Azji, nie mówiąc o tych w USA. Powrót do pułapów z 2021 r., które już oznaczały kilkukrotny wzrost wobec 2020 r., potrwa do 2025 r. Tymi prognozami zaskoczony nie jest Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. – Rosja dostarczała do UE prawie 170 mld m3 gazu rocznie (w tym 17 mld m3 LNG) przy łącznym zużyciu sięgającym 510 mld m3, więc potrzeba czasu, żeby się od tak wielkiego uzależnienia uwolnić – komentuje.

Gazowy kryzys wymaga inwestycji

Skok cen gazu zmusza ubogie kraje do rezygnacji z jego importu, a na grożącą jej pierwszą zimę bez rosyjskiego surowca szykuje się Europa. Problemu nie da się rozwiązać bez czasochłonnej rozbudowy infrastruktury. Projekty budowy terminali do eksportu LNG (gaz skrapla się w nich przed transportem w skrajnie niskiej temperaturze) przyspieszają m.in. w USA i Katarze. Od wybuchu wojny w Europie ogłoszono 20 projektów budowy terminali importowych, a inwestują w nie też Chiny. Z kolei Niemcy chcą wynająć pływające terminale i przyłączyć je do sieci. Aby transportować gaz na miejscu, w Europie konieczne będą nowe gazociągi. Brakuje też gazowców – budujące ich najwięcej stocznie koreańskie nie nadążają z obsługą zamówień. 

Recesja na horyzoncie

Na scenariusz trzech lat drogiego gazu wskazuje krzywa terminowa kontraktów TTF. Według niej poniżej 50 euro za MWh, pułapu przekroczonego we wrześniu 2021 r., ceny trwale spadną dopiero w 2025 r. Na wypadek wstrzymania dostaw z Rosji plany awaryjne szykują rząd w Berlinie i Komisja Europejska. Niemiecki przemysł liczy się z reglamentacją gazu, a tylko w nieco lepszej sytuacji są konsumenci – będą ostatni w kolejce do wyłączeń, ale wzrostu rachunków nie unikną.

– W przypadku odcięcia dostaw Niemcy, które w oparciu o tani gaz z Rosji budowały swój model gospodarczy, wpadną w recesję. Ostatnie osłabienie euro do dolara mogło być związane właśnie z przykręcaniem kurka przez Kreml – ocenia Zuber.

Czytaj więcej

Takiego poziomu cen energii na TGE jeszcze nie było

Negatywne skutki nie ominą Polski. Już teraz ograniczanie przepływów Nord Streamem zmusiło Niemcy do zatrzymania przesyłu gazu gazociągami nad Wisłę. Jak w piątek podał „Puls Biznesu”, na reglamentację dostaw szykuje się polski przemysł, który proponuje mechanizm kontrolowanych wyłączeń powiązanych z rekompensatami.

– Będzie nam ciężko podpisać z Norwegią umowy na takie dostawy gazu, które wystarczyłyby w przypadku wstrzymania dostaw z Rosji – ostrzega Steinhoff.

Dlatego jego zdaniem jest bardzo prawdopodobne, że dostawy gazu dla przemysłu będą ograniczane nie tylko w Niemczech, Francji czy Włoszech, ale także w Polsce. Tylko nieco więcej optymizmu ma Zuber, według którego przestojów mogłoby się udać uniknąć, ale recesji już nie.

– Już teraz odczuwamy globalne spowolnienie, a jeśli gaz podrożeje jeszcze bardziej i nasz główny partner handlowy pogrąży się w głębokiej recesji, to samo czeka i nas – ostrzega Zuber.

Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki

Jeśli politycy twierdzą, że nas deficyt gazu w Europie nie dotyczy, to są to deklaracje bez pokrycia. Jeśli dostawy gazu z Rosji do UE staną, to tak dużego ubytku nie da się zapełnić od ręki. Łączna przepustowość europejskich terminali LNG to 225 mld m sześc. rocznie, z czego najwięcej ma Hiszpania (ok. 70 mld m sześc.), a gazociągom z Hiszpanii przez Francję do Niemiec brakuje przepustowości. Przed skutkami wstrzymania rosyjskich dostaw Polskę może uchronić tylko zapełnienie w całości Baltic Pipe z Norwegii, ale to będzie trudne, bo do Norwegów ustawiła się już kolejka chętnych.

Jeśli nie liczyć czterech dni w szczycie paniki po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, to w czwartek kurs holenderskich kontraktów TTF na gaz był najwyższy w historii. W piątek te będące punktem odniesienia dla cen błękitnego paliwa w całej UE instrumenty taniały o prawie 9 proc., do poniżej 170 euro za MWh. Jednak wciąż są o 116 proc. droższe niż przed miesiącem. Za nową odsłonę kryzysu gazowego w Europie odpowiada ograniczanie dostaw rosyjskiego surowca.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
Rosną możliwości importu LPG z innych kierunków niż Rosja. Będą wyższe ceny
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Gaz
Gazprom może stracić Chiny. Groźny konkurent po sąsiedzku
Gaz
Transformacja z gazowym wspomaganiem
Gaz
Strach przed sankcjami USA trzyma rosyjski LNG w Arktyce
Gaz
Jak nie wpuścić rosyjskiego LNG do Unii? Belgia i Holandia mają pomysł