Witalij Kriukow ze Small Letters podkreślił w rozmowie z gazetą Kommersant, że Gazprom nie zgodziłby się na zniżkę w cenie gazu dla Turcji, gdyby nie „polityczne zobowiązania wobec Tureckiego Potoku”.
W zamian za zgodę na gazociąg, na którym bardzo zależy Kremlowi, Turcy dostaną od Gazpromu zniżkę w cenie gazu – 10,25 proc. Prezes Aleksiej Miller podkreślił, że już dziś cena rosyjskiego gazu jest „bardzo konkurencyjna”. Zniżka oznacza więc, że Rosjanie będą Turcji sprzedawać gaz jeszcze taniej. Jednak jak dowiedział się Kommersant, straty udało się zniwelować, wpisując w umowę dodatkowe 2 mld m3 gazu, które kupią Turcy.
W 2015 r Gazprom sprzedał Turcji 27 mld m3 gazu czyli połowę tego, co kraj potrzebował. Pozostali dostawcy – Azerbejdżan i Iran, nie są na razie w stanie zwiększyć dostaw. Azerskiego gazu Turcy kupili w 2015 r 6,6 mld m3).
A tureckie potrzeby gazowe rosną. Dzięki gazociągom – Blue Stream przez Morze Czarne i gazociągowi Transbałkańskiemu dostawy z Rosji mogą być zwiększone i są bardziej opłacalne aniżeli zakup LNG. Obecnie z Rosji państwowy koncern Botas kupuje w sumie 18 mld m3, reszta importu przypada na prywatne firmy.
Problemem w zwiększeniu rosyjskich dostaw dla Botas może okazać się nowa polityka liberalizacji gazowego rynku. Zgodnie z nią Botas nie powinien zwiększać zakupów, by nie podnosić swojego udziału w rynku. Stąd pomysł, by dodatkowe ilości gazu z Rosji kupował Bosphorus gas – turecka spółka Gazpromu.