Redakcja jednej z najbardziej wpływowych niemieckich gazet przytacza opinię szefa komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norberta Roettgena, który zarzucił kierowanemu przez kanclerz Angelę Merkel rządowi w Berlinie, że „ignoruje interesy bezpieczeństwa krajów z Europy Środkowo-Wschodniej”.
– Stanowisko niemieckiego rządu, że Nord Stream 2 nie ma jako prywatny projekt ekonomiczny nic wspólnego z polityką, jest moim zdaniem prowokacyjne i nie można go zaakceptować – powiedział Roettgen.
Polityk CDU podkreślił, że gazociąg narusza interesy bezpieczeństwa Polaków, Ukraińców i Bałtów. „Ignorowanie ich może doprowadzić do pogłębienia podziałów w Unii Europejskiej” – ostrzegł niemiecki chadek. Jego zdaniem Niemcy nie powinny „nagradzać” naruszania przez Rosję prawa międzynarodowego nowymi umowami handlowymi z tym państwem.
Niemiecki eurodeputowany Reinhard Buetikofer skrytykował z kolei byłego kanclerza Gerharda Schroedera, zarzucając mu, że angażuje się na rzecz eksportu przez Rosję do Europy energii, co pozwala Moskwie na „eksport wojny”. Schroeder postępuje tak w chwili, gdy cały świat jest oburzony z powodu roli odgrywanej przez Rosję w Aleppo – powiedział należący do Zielonych polityk. Buetikofer nazwał postępowanie Schroedera „bezmyślnym”.
Schroeder, który kierował rządem Niemiec w latach 1998-2005, od 10 lat jest przewodniczącym komitetu akcjonariuszy (pełniącego rolę rady nadzorczej) pierwszego konsorcjum Nord Stream, które wybudowało gazociąg po dnie Morza Bałtyckiego i teraz jest jego operatorem. Od lata niemiecki socjaldemokrata kieruje ponadto radą dyrektorów nowej spółki Nord Stream 2 AG, należącej do Gazpromu.