Kupimy więcej gazu z Ameryki

Podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie podpisano kilka porozumień dotyczących energii.

Publikacja: 13.06.2019 16:20

Kupimy więcej gazu z Ameryki

Foto: U.S. President Donald Trump, right, shakes hands with Andrzej Duda, Poland’s president, during a Polish-American reception in the East Room of the White House in Washington, D.C., U.S./Bloomberg

Donald Trump, prezydent USA, podczas konferencji prasowej zorganizowanej w trakcie wizyty prezydenta Andrzeja Dudy, zauważył, że Polska podpisała już zobowiązania dotyczące nabycia ponad 6 mld m sześc. gazu rocznie o wartości przeszło 25 mld dol. – Obecnie nasze kraje podpisują kolejną umowę dotyczącą 2 mld m sześc. gazu za około 8 mld dolarów – stwierdził w środę Trump.
Dotychczas żadne liczby dotyczące wartości podpisanych umów na dostawy LNG (skroplony gaz ziemny) z USA nie były ujawniane. Z drugiej strony nie są one na tyle szczegółowe, aby na ich podstawie wyciągać wnioski dotyczące tego, czy kupujemy dodatkowy surowiec tanio, czy drogo.

""

U.S. President Donald Trump, right, and Andrzej Duda, Poland’s president, participate in a signing ceremony in the Diplomatic Reception Room of the White House in Washington, D.C., U.S./ Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

– W związku ze zbliżającym się terminem wygaśnięcia kontraktu jamalskiego na dostawy gazu z Rosji istnieje konieczność ich zastąpienia importem z innego kierunku. LNG z USA jest jedną z alternatyw, ale trzeba pamiętać, że kluczowe znaczenie mają tu ceny, po jakich będziemy nabywać surowiec, a te nie są znane – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku. Zauważa, że przy wcześniej podpisywanych kontraktach z firmami z USA mówiono o cenach zakupu skorelowanych z rynkowymi notowaniami gazu na amerykańskiej platformie obrotu Henry Hub. To jednak niesie dla PGNiG pewne ryzyko. – Nie można wykluczyć, że rynkowe notowania gazu w USA będą wyższe niż w Europie, co mogłoby być niekorzystne dla polskiej spółki. Z drugiej jednak strony ceny LNG w różnych regionach świata są coraz bardziej do siebie podobne, a PGNiG surowiec, który nabędzie od Venture Global LNG ,może sprzedać w dowolnym kraju posiadającym terminal importowy – twierdzi Kliszcz.

CZYTAJ TAKŻE: PGNiG ma już sześć umów na LNG

Do podpisania porozumienia pomiędzy PGNiG i Venture Global LNG w sprawie kolejnego zwiększenia zakupów LNG na rynku amerykańskim doszło w środę w Waszyngtonie. Na jego mocy polska spółka począwszy od 2023 r. zwiększy import surowca w formie ciekłej z 1 mln ton do 2,5 mln ton rocznie, co po regazyfikacji oznacza zwyżkę z 1,35 mld m sześc. do 3,38 mld m sześc. gazu rocznie. Piotr Woźniak, prezes PGNiG, zapewnił, że umowę podpisano na bardzo konkurencyjnych warunkach. Szczegółów jednak nie podał.

""

Foto: energia.rp.pl

Kontrakty PGNiG z Venture Global LNG zostały zawarte we wrześniu 2018 r. na 20 lat w formule FOB (Free-on-Board). Oznacza to, że od momentu załadunku w terminalu skraplającym to nabywca dysponuje ładunkiem LNG i decyduje, gdzie gaz sprzedać.
W ostatnich kwartałach PGNiG podpisał kilka umów na dostawy LNG zza Atlantyku. Kontrakty obejmują zarówno import z terminali już wybudowanych, jak i dopiero powstających. Ładunki będą wypływać z zakładów skraplających gaz w miejscowościach Sabine Pass w Luizjanie i Corpus Christi w Teksasie. Kolejne dostawy ruszą gdy Amerykanie wybudują instalacje produkcyjne w Port Arthur w Teksasie oraz Calcasieu Pass LNG i Plaquemines LNG w Luizjanie.
Dzięki podpisanym kontraktom w najbliższych latach import LNG do naszego kraju może wzrosnąć kilkukrotnie. O ile dokładnie, będzie zależało m.in. od możliwości przeładunkowych terminalu LNG w Świnoujściu i uwarunkowań rynkowych. W tym roku do Polski powinno przypłynąć statkami ponad 3 mld m sześc. surowca po regazyfikacji. Tak przynajmniej wynika z już podpisanych umów. W ubiegłym roku było to 2,7 mld m sześc.

CZYTAJ TAKŻE: W Bełchatowie zamienią węgiel brunatny na atom

W środę w Waszyngtonie podpisane zostało też Memorandum of Understanding, czyli porozumienie o współpracy w zakresie rozwijania energetyki jądrowej.
Memorandum jest ukoronowaniem rozmów, które polscy urzędnicy mieli toczyć w ciągu ostatnich kilku lat. Ambicją gabinetu Mateusza Morawieckiego jest przyciągnięcie do Polski amerykańskiego partnera z branży energetyki nuklearnej, który stałby się mniejszościowym udziałowcem w budowie elektrowni nuklearnej.
– Informowałem na spotkaniach ministrów energii, że Polska poszukuje nie tylko technologii, ale i partnerów – podsumowywał minister energii Krzysztof Tchórzewski. – Chcemy technologię wraz z partnerem, który by zechciał uczestniczyć do 49 proc. w takim przedsięwzięciu jądrowym. Ale w przedsięwzięciu nie jednego bloku, tylko docelowym na 20 lat, w budowie od sześciu do dziewięciu bloków jądrowych.
Pytanie, jak resort wyobraża sobie polski atom. Początkowo była mowa o jednej elektrowni, jednak w styczniu br. wiceminister energii Tadeusz Skobel zapowiadał, że w grę wchodzą dwie – na Pomorzu i w Bełchatowie.

""

Elektrownia w Bełchatowie. Fotorzepa/Marta Bogacz

Foto: energia.rp.pl

Eksperci podchodzą do tych planów ostrożnie. Jak podkreślają w rozmowach z nami, oczywistym wyborem mogłaby być firma Westinghouse – gdyby nie fakt, że upadła. Prof. Wacław Gudowski z Królewskiego Instytutu Technologii w Sztokholmie wskazuje z kolei na firmę inżynieryjną, zajmującą się projektowaniem reaktorów i infrastruktury towarzyszącej X-energy.
Do uzyskania realnych efektów wiedzie długa droga: memorandum, podpisane przez szefa Departamentu Energii USA, Ricka Perry’ego, jest sukcesem, ale przede wszystkim medialnym. Innymi słowy, prawdziwym wyzwaniem będzie zachęcenie Amerykanów do realnego zaangażowania.

Donald Trump, prezydent USA, podczas konferencji prasowej zorganizowanej w trakcie wizyty prezydenta Andrzeja Dudy, zauważył, że Polska podpisała już zobowiązania dotyczące nabycia ponad 6 mld m sześc. gazu rocznie o wartości przeszło 25 mld dol. – Obecnie nasze kraje podpisują kolejną umowę dotyczącą 2 mld m sześc. gazu za około 8 mld dolarów – stwierdził w środę Trump.
Dotychczas żadne liczby dotyczące wartości podpisanych umów na dostawy LNG (skroplony gaz ziemny) z USA nie były ujawniane. Z drugiej strony nie są one na tyle szczegółowe, aby na ich podstawie wyciągać wnioski dotyczące tego, czy kupujemy dodatkowy surowiec tanio, czy drogo.

Pozostało 88% artykułu
Gaz
Biznesmen z USA chce kupić Nord Stream 2. Wcześniej mieszkał i zarabiał w Rosji
Gaz
Stanął jedyny w Rosji zakład montujący urządzenia do produkcji LNG
Gaz
Firmy obawiają się, że nadal będziemy mieli do czynienia z wysokimi cenami gazu
Gaz
Francja zakupiła rekordowo dużo rosyjskiego LNG. Nie tylko dla siebie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gaz
Gazprom z dnia na dzień odcina gaz Austrii. Wiedeń jest na to gotowy