O rosyjsko-bułgarskich rozmowach gazowych za zamkniętymi drzwiami dowiedziała się z bliskiego otoczenia premiera Bojko Borisowa bułgarska gazeta Standard. Według źródeł, prace nad przerwanym w grudniu 2014 r przez Gazprom projektem mogą się rozpocząć w ciągu najbliższych tygodni.
Inicjatorem rozmów miała być Moskwa. Gazprom trafi rynek za rynkiem. Wycofał się z budowy gazociągu do Turcji i Europy (Turecki Potok), który miał zastąpić South Stream. Kryzys w Chinach wstrzymuje realizację gazociągu Siła Syberii mającego dostarczać gaz na ten rynek.
Standard podaje, że reaktywowany South Steram ma odpowiadać wszystkim standardom unijnym w tym wymaganiom Trzeciego Pakietu Energetycznego. To m.in. brak zgody Rosjan na ten warunek, spowodował fiasko projektu.
Teraz w Bułgarii ma powstać centrum rozdzielcze gazu Balkan, a rosyjski gaz ma trafić, tak jak poprzednio planowano, także na Węgry, do Austrii, Grecji, Włoch i krajów bałkańskich.
„Z niewielkim opóźnieniem i niewielkimi zmianami projekt Południowego Potoku pomimo wszystko będzie realizowany” – pisze Standard.