- Zarówno treść, jak i charakter argumentacji na rzecz planowanej transakcji mają charakter wyłącznie polityczny. Budowa polskiej energetyki jądrowej w żaden sposób nie jest i nie powinna być warunkowana nieuzasadnionymi decyzjami właścicielskimi rządu - uważa Maciej Grelowski, przewodniczący Rady Głównej BCC.
Rząd chce, aby PGE - największy producent prądu w Polsce - kupiła gdańską Energę za 7,5 mld zł. Ministrowie skarbu i gospodarki zgodnie podkreślają, że zbudowanie większej państwowej grupy energetycznej jest potrzebne, by powstawały nowe elektrownie, bo tylko państwowe podmioty mają realne plany nowych inwestycji, a zagraniczne spółki albo z nimi zwlekają, albo wręcz się z nich wycofują.
Połączone PGE i Energa mają również być zalążkiem dla sfinansowania tak ogromnej inwestycji, jaką jest [b]budowa pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej.[/b] Szef resortu skarbu przestrzega, że jeżeli nie podejmiemy się tych inwestycji, staniemy się importerem energii. I mówi, że choć [b]rząd "popiera liberalizację rynku, to są jednak granice frajerstwa".[/b] Wszystko dla naszego bezpieczeństwa energetycznego.
"Z punktu widzenia ostatecznego odbiorcy energii elektrycznej za zasadne należy uznać krytyczne stanowisko Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd wielokrotnie przestrzegał, że połączenie PGE i Energi zagrozi konkurencji na raczkującym rynku energii. Transakcji przeciwny jest również Urząd Regulacji Energetyki, który wskazuje na pogorszenie bezpieczeństwa energetycznego Polski z powodu pozbawienia PGE środków niezbędnych na bieżące inwestycje. Planowana przez rząd zmiana prawa ograniczająca podmiotową decyzyjność obu przeciwnych tej transakcji urzędów podważa merytoryczny sens ich istnienia" - możemy przeczytać w opinii BCC.
Eksperci organizacji podkreślają, że oczekiwanym przez każdego właściciela - prywatnego czy państwowego - rezultatem fuzji czy przejęcia powinien być znaczący wzrost wartości nowotworzonego podmiotu. Według BCC istnieją poważne obawy, że taka forma prywatyzacji nie przyniesie w perspektywie korzyści ani obu firmom, ani gospodarce. Potwierdzeniem tych obaw jest zaprezentowana przy okazji tej oferty strategia dla Energi, która realnie ogranicza oczekiwane efekty synergii. Zmiana właściciela ma poprawić efektywność gospodarowania, a państwo ma dzięki temu uzyskać wyższe wpływy podatkowe.