Energianews.pl: Pakiet klimatyczny może się głęboko odcisnąć na funkcjonowaniu polskiego przemysłu, przy czym nie tylko energetyki, ale także innych, choćby przemysłu chemicznego. Niektórzy uważają, że należy zamknąć pakiet klimatyczny, bo inaczej zamknąć trzeba będzie multum zakładów przemysłowych. Co Pan o tym sądzi?
Robert Gwiazdowski:
Choćby nie wiem co robili urzędnicy w Brukseli, politycy w poszczególnych krajach, co jakiś czas mają wybory. Dlatego nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że w 2015 r. jakikolwiek premier powie, że zamykamy nasz przemysł, bo takie są wymogi pakietu klimatycznego. Po prostu nikt się nie zdecyduje na zamkniecie zakładów chemicznych, czy elektrowni węglowych w całej Europie. Choćby dlatego, że do 2015 r. nie będzie możliwości przestawienia europejskiej energetyki na elektrownie gazowe. Z podstawowego powodu: nie zdąży się do tego czasu wybudować i wyposażyć wystarczającej liczby tego typu szczytowych siłowni. Nawet, gdyby zaczęto je stawiać już jutro. Nie ma czasu!
Czy to oznacza, że pakiet klimatyczny nie stanowi już zagrożenia dla polskiego przemysłu?
Ludzie postępują rozsądnie dopiero wtedy, gdy wszystkie możliwości zawiodą. W sytuacji, gdy polityków zawiodą nadzieje, jakie pokładają w różnych klimatycznych fanaberiach, zaczną postępować rozsądnie. Dlatego, moim zdaniem, pakiet klimatyczny nie będzie żadnym zagrożeniem dla naszego przemysłu, czy to energetycznego, czy to chemicznego...