Chodzi o dwa odwierty przeprowadzone pod koniec ubiegłego roku, w których odkryto tak małe ilości gazu, że okazały się one niewystarczające do uruchamiania wydobycia na skalę przemysłową.

Było to pierwsze odkrycie gazu w Polsce przez amerykańskiego giganta, ale – jak powiedział cytowany przez agencję Bloomberg David Rosenthal, wiceprezydent koncernu ds. relacji inwestorskich  – gaz nie wypłynął na powierzchnię w „dostatecznej ilości, aby mogło to uzasadniać rozpoczęcie produkcji".

ExxonMobil nie poinformował, na jakich koncesjach przeprowadził odwierty. Koncern, poprzez zależny ExxonMobil Exploration and Production Poland, ma w naszym kraju sześć koncesji spośród 109 dotychczas wydanych. Zlokalizowano je w obszarze, który w ocenie ekspertów daje największe szanse na odkrycie i komercyjną produkcję gazu łupkowego: na Mazowszu (w okolicach Mińska Mazowieckiego, Wołomina, Legionowa) i Lubelszczyźnie (okolice Łukowa, Zamościa i Chełma).

Wyniki poszukiwań ExxonMobil mogą wskazywać, że polskie złoża gazu są trudniejsze do komercyjnego zagospodarowania, niż początkowo sądzono. Prace trwałyby wówczas dłużej, a ich koszty by wzrosły. Gazu łupkowego w Polsce poszukuje ponad 20 firm. Jest wśród nich m.in. PGNiG, które pierwsze dowierciło się do tego surowca. Spółka latem przeprowadziła testy w otworze Lubocino-1 niedaleko Wejherowa. Złoża badają też inne międzynarodowe koncerny, w tym Chevron i Talisman Energy, które chcą się przekonać, czy technologia intensywnych wierceń, która zrewolucjonizowała produkcję gazu w USA, może pomóc w sięgnięciu po rezerwy surowca. Według szacunków mogłyby one zaspokoić zapotrzebowanie Polski na przeszło 300 lat.