Jak na razie Grecy twierdzą,że nie otrzymali od Irańczyków żadnej informacji o odwołaniu wysłania transportu ropy. Hellenic Petroleum informował, że wszystkie tankowce przypływają zgodnie z planem.
Iran już przerwał dostawy ropy do Francji i Wielkiej Brytanii, ale nie były to znaczące ilości. Przy tym Francuzi są już w kontakcie z Hellenic Petroleum i Total oraz firma dilerska Mercura są w stanie pomóc Grekom w uzupełnieniu braków w dostawach z Iranu. Do wsparcia Greków gotowy jest także szwajcarski Glencore, któremu Hellenic Petroleum będzie płacił produktami ro z ropy naftowej.
Napięcie wokół Iranu, fiasko misji IAEA spowodowały, że ropa jest już bardzo droga, zwłaszcza dla jej odbiorców ze strefy euro. W sytuacji,kiedy cena baryłki Brenta w ostatni weekend skoczyła do 125,47 dolarów. W 2008 roku, kiedy notowania dolarowe wzrosły do 147 dol. za baryłkę, dla Europejczyków kosztowała ona ok 91 euro. W tej chwili, z powodu osłabienia wspólnej waluty cena baryłki wynosi ponad 93 euro.
Tak wysoka cena jednak nie oznacza braków na rynku. Arabia Saudyjska poinformowała, że w lutym zwiększyła produkcję o milion baryłek do 10 mln. Przy tym Amerykanie starają się przekonać Saudyjczyków, że powinni pompować jeszcze więcej. Dilerzy jednak przyznają, że napięcie wokół Iranu można przeliczyć na 15- 20 dolarów w cenie ropy. Narastają również obawy, że pogróżki Teheranu i sankcje Unii Europejskiej mogą w każdej chwili przerodzić się w otwarty konflikt.
Przy tym wszelkie informacje dotyczące większego prawdopodobieństwa, że Grecja wyjdzie z kryzysu, a spadek aktywności gospodarczej w Europie będzie krótkotrwały stanowią silne wsparcie dla cen ropy. Podobnie jak informacje z rynku amerykańskiego dotyczące wzrostu liczby sprzedanych domów.