Lloyd's przestrzega przed poszukiwaniami ropy w Arktyce

Ewentualna katastrofa ekologiczna związana z wydobywaniem ropy w rejonie Arktyki miałaby również ogromne konsekwencje ekonomiczne – ostrzega Lloyd's of London, największa na świecie instytucja ubezpieczeniowa

Publikacja: 12.04.2012 16:18

Lloyd's przestrzega przed poszukiwaniami ropy w Arktyce

Foto: Bloomberg

Lloyd's of London, to pierwsza poważna organizacja biznesowa, która wspiera obrońców środowiska i wyraża obawy dotyczące potencjalnych katastrof ekologicznych, jakie mogłyby nastąpić w przypadku niekontrolowanego wycieku ropy naftowej wydobywanej na Arktyce.

Ubezpieczyciel szacuje, że w ciągu najbliższej dekady inwestycje w wydobycie czarnego złota na dalekiej północy pochłoną 100 mld dol. Jednak zdaniem Lloyd's, jakiekolwiek ewentualne skażenie ropą obszarów Arktyki, zwłaszcza pokrytych lodem, wywołałoby "liczne przeszkody, które wspólnie przekładają się na unikalne i trudne do zarządzania ryzyko".

Postępujące ocieplenie klimatu sprawia, że w obszarze Arktyki wkrótce możliwa stanie się eksploracja zlokalizowanych tam złóż ropy naftowej i gazu ziemnego. Według prognoz agencji naukowo-badawczej U.S. Geological Survey, w tym rejonie może znajdować się nawet 25 proc. światowych zasobów węglowodorów.

Wśród koncernów, które planują bądź zaczęły już prace wydobywcze na Arktyce, znajdują się już niemal wszystkie największe kompanie naftowe, w tym Royal Dutch Shell, ConocoPhillips, Exxon, Statoil, Rosneft, Cairn Energy, Shell czy Total. Ten ostatni koncern chce zwiększać wydobycie ze zlokalizowanego na Morzu Barentsa rosyjskiego złoża Sztokman, które uchodzi za największy projekt w rejonie Arktyki. Wartość inwestycji ma tam sięgnąć nawet 50 mld dol. Z kolei BP planuje wydać do 10 mld dol. na rozwój wydobycia z roponośnych obszarów w Jamalsko-Nienieckim okręgu autonomicznym.

W swoim raporcie przygotowanym wspólnie z analitykami think-tanku Chatham House, Lloyd's przestrzega, że jest "wielce prawdopodobne", że przyszła działalność ekonomiczna w rejonie Arktyki spowoduje dalsze zakłócenia ekosystemu, który już musi mierzyć się z konsekwencjami ocieplenia klimatu.

Autorzy raportu wskazują ponadto, że Arktyka nie jest jednym, a wieloma połączonymi ekosystemami i jest "bardzo wrażliwa na szkody", które będą miały długoterminowe skutki.

Dodatkowym wyzwaniem są również wciąż niejasne uwarunkowania prawne tego regionu i kwestia, kto ponosiłby odpowiedzialność za ewentualne katastrofy ekologiczne. Lloyd's zwraca uwagę, że z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w 2010 r., po katastrofie platformy Deepwater Horizon na złożu Macondo w Zatoce Meksykańskiej. – Firma mniejsza od BP, zmuszona do zapłaty 40 mld dol. za oczyszczenie akwenu i wypłatę odszkodowań, mogłaby zbankrutować, przerzucając koszty na dane państwo – przestrzegają autorzy raportu.

Lloyd's of London, to pierwsza poważna organizacja biznesowa, która wspiera obrońców środowiska i wyraża obawy dotyczące potencjalnych katastrof ekologicznych, jakie mogłyby nastąpić w przypadku niekontrolowanego wycieku ropy naftowej wydobywanej na Arktyce.

Ubezpieczyciel szacuje, że w ciągu najbliższej dekady inwestycje w wydobycie czarnego złota na dalekiej północy pochłoną 100 mld dol. Jednak zdaniem Lloyd's, jakiekolwiek ewentualne skażenie ropą obszarów Arktyki, zwłaszcza pokrytych lodem, wywołałoby "liczne przeszkody, które wspólnie przekładają się na unikalne i trudne do zarządzania ryzyko".

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie