Termin uruchomienia terminalu LNG jest niezagrożony

Oddanie we wcześniejszym terminie terminalu LNG w Świnoujściu do użytku nie ma uzasadnienia ekonomicznego – twierdzi Rafał Wardziński, prezes Polskiego LNG

Aktualizacja: 23.05.2012 08:16 Publikacja: 22.05.2012 15:37

Termin uruchomienia terminalu LNG jest niezagrożony

Foto: Fotorzepa, Dąbrowski Mateusz Mateusz dąbrowski

Pod koniec kwietnia powołano pana na stanowisko prezesa Polskiego LNG, firmy odpowiedzialnej za budowę terminalu LNG w Świnoujściu, dzięki któremu będziemy mogli uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji i co ważniejsze liczyć na obniżki cen tego surowca w kraju. Jakie cele chce pan zrealizować za swojej kadencji?

Priorytetowym zadaniem jest dokończenie budowy terminalu LNG, który będzie miał odpowiednie parametry jakościowe, będzie wykonany zgodnie z harmonogramem przyjętym w 2010 roku i będzie kosztował nie więcej niż zostało to ustalone z wykonawcą. W efekcie budowy terminalu ma powstać infrastruktura umożliwiająca import i regazyfikację (zamiana surowca z postaci ciekłej na gazową – red.) do 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie z możliwością rozbudowy do 7,5 mld m sześc. Równolegle spółka prowadzi badania rynku pod kątem zwiększenia funkcjonalności terminalu, bowiem warto przypomnieć, że Polskie LNG jest odpowiedzialne nie tylko za budowę, lecz także za eksploatację terminalu LNG w przyszłości. W tym celu prowadzone są analizy biznesowe, które wykażą przyszłe obszary, w których instalacja będzie mogła zostać wykorzystana na zasadach komercyjnych. Podkreślić w tym miejscu trzeba jednak, że podstawowym celem funkcjonowania terminalu jest zapewnienie dywersyfikacji dostaw gazu do Polski.

Jakie dodatkowe funkcjonalności terminalu LNG są rozważane przez spółkę?

Jednym z celów Polskiego LNG jest zbudowanie rynku obrotu gazem LNG. Obserwujemy rynek i zastanawiamy się m.in. nad uruchomieniem usługi reeksportu LNG. Uważamy, że w rejonie Morza Bałtyckiego istnieje potencjał do powstawania mniejszych instalacji regazyfikacyjnych lub przeładunkowych, które umożliwią dostarczanie gazu do odbiorców końcowych. Tego typu instalacje funkcjonują już z powodzeniem na terenie Norwegii oraz Szwecji i mogą pełnić funkcję małych stacji przeładunkowych dla LNG. Wówczas duże statki z LNG byłyby rozładowywane w Świnoujściu. W kolejnym kroku surowiec trafiałby na mniejsze statki, które przewoziłby go do tych mniejszych instalacji.

Jakie funkcje może jeszcze pełnić terminal?

Może być swego rodzaju stacją paliw do tankowania statków napędzanych LNG. Obecnie większość jednostek pływających jako paliwo napędowe stosuje mazut, który ma negatywny wpływ na środowisko, zwłaszcza pod względem emisji zanieczyszczeń do atmosfery. LNG jest paliwem mającym zdecydowanie mniejszy wpływ na środowisko, a dodatkowo, ze względu na niewielką pojemność jaką zajmuje, wydaje się idealny do zasilania okrętowych silników. Ponadto, jednym z celów zarządu spółki jest bieżące analizowanie sytuacji na rynku pod względem obecnych i przyszłych cen gazu. Chcemy wypracować taki model współpracy z naszymi potencjalnymi klientami, który będzie dla nich możliwie najbardziej elastyczny, chociażby pod względem ilości surowca, jaki będą mogli i chcieli importować zarówno do Polski, a być może również do innych państw z naszego regionu. Jako przykład można podać czeską spółkę Net4Gas, która zapowiedziała rozbudowę gazociągu łączącego ten kraj z Polską.

Nie obawia się pan, że jeśli sprawdzą się szacunki, podane chociażby przez Państwowy Instytut Geologiczny, dotyczące zasobów gazu łupkowego w Polsce, to terminal LNG przestanie być potrzebny, a wydane pieniądze okażą się wrzucone w błoto?

Absolutnie nie. Terminal ma przede wszystkim umożliwić realną dywersyfikację dostaw gazu do Polski. Dzięki temu nasz rynek stanie się konkurencyjny, a w konsekwencji pozwoli na kształtowanie na nim cen w sposób rynkowy. Należy bowiem podkreślić, że terminal LNG pozwoli na sprowadzanie gazu z dowolnego miejsca na ziemi i od dowolnego dostawcy. Jedynym czynnikiem decydującym o podpisaniu kontraktu będzie cena surowca. Dziś jesteśmy zmuszeni do importu gazu z kierunku wschodniego i posiadamy niewiele argumentów do efektywnej negocjacji ceny surowca. Połączenia z innymi krajami interkonektorami, a zwłaszcza terminal LNG, który umożliwia zakup i sprowadzenie surowca niemal od wszystkich liczących się na świecie eksporterów, pozytywnie wpłyną na naszą pozycję negocjacyjną. Obecnie komercyjni odbiorcy gazu w Polsce mają wyższe koszty działalności, w porównaniu z konkurencją zagraniczną, która ma dostęp do tańszego surowca. Dziś gaz sprowadzany z Rosji do Polski kosztuje powyżej 500 USD za 1 tys. m sześc. W USA po rewolucji związanej z rozpoczęciem wydobycia na skalę przemysłową gazu łupkowego można go kupić obecnie za mniej niż 70 USD. Terminal do odbioru skroplonego gazu ziemnego pozwoli na sprowadzanie surowca również z tego kierunku.

Jak na razie nie ma jednak większego zainteresowania sprowadzaniem LNG do Polski poprzez terminal w Świnoujściu? Poza PGNiG, które chce importować 1,5 mld m sześc. gazu rocznie z Kataru, nikt nie wyraził zainteresowania waszymi usługami.

Powodów jest klika. Po pierwsze terminal jeszcze nie funkcjonuje. Po drugie należy pamiętać, że gaz jest najtańszy w okresie letnim, a najdroższy zimą. Każdy zatem chciałby go sprowadzać latem, przetrzymać w magazynach do zimy, kiedy jest na niego największe zapotrzebowanie i wtedy go sprzedać lub zużyć. Problem jest jednak w tym, że na razie nie ma w Polsce magazynów, zapewniających pojemności adekwatne do potrzeb rynku. Sytuacja się jednak zmienia. PGNiG dużo inwestuje w magazyny, co powoduje że za kilka lat ich pojemności powinny być zdecydowanie większe niż obecnie. Mówiąc o zainteresowaniu firm naszymi usługami chciałbym podkreślić, że cały czas rozmawiamy ze wszystkimi potencjalnymi klientami, w tym firmami chemicznymi, petrochemicznymi oraz nawozowymi na temat importu gazu do Polski. Jeśli tylko zdecydują się na sprowadzanie go poprzez Świnoujście jesteśmy gotowi uruchomić kolejną procedurę udostępnienia rynkowi naszych mocy regazyfikacyjnych.

Ile to będzie je kosztować?

Tego jeszcze dokładnie nie wiadomo. Taryfę ustali prezes Urzędu Regulacji Energetyki, zapewne dopiero w 2014 r. Niezależnie od tego trzeba pamiętać, że im więcej firm skorzysta z naszych usług, tym taryfa będzie niższa, gdyż koszty inwestycji związanej z budową terminalu LNG rozłożą się na większy wolumen sprowadzonego surowca. W tym kontekście trzeba też pamiętać, że realizacja projektu, według pierwotnych założeń, mogła być droższa nawet o kilkaset mln zł, ze względu na rozważaną budowę azotowani oraz instalacji ORV. Z uwagi na badanie jakości i parametrów gazu LNG okazało się, że nie są niezbędne do właściwego funkcjonowania terminalu LNG, co z pewnością przełoży się na obniżenie opłat taryfowych.

Na jakim etapie jest obecnie budowa terminalu LNG?

Zakończyliśmy budowę najbardziej spektakularnych elementów terminalu - betonowych ścian dwóch zbiorników na LNG o wysokości 40 metrów i pojemności 160 tys. m sześc. Obecnie wykonywane są stalowe kopuły dachów, które pokryją zbiorniki. Pod koniec roku zostaną one zalane betonem. W przyszłym roku zdecydowana większość prac będzie polegać na montowaniu wewnątrz zbiornika stalowych płyt pokrytych niklem. Dzięki nim LNG, którego temperatura wynosi minus 163 stopni Celsjusza, nie przeniknie na zewnątrz. W 2014 r. planujemy rozruch technologiczny i mechaniczny wszystkich instalacji. Niezależnie od tego jeszcze w tym roku będą realizowane inwestycje związane z budową instalacji uzupełniającej, takiej jak chociażby estakady i rurociągi o długości około 1 km łączące zbiorniki ze statkami które zacumują w porcie.

Czy obecne terminy są niezagrożone? A może wcześniej oddacie terminal do użytku?

Wszystkie prace na budowie terminalu LNG przebiegają według harmonogramu z 2010 roku. Oddanie terminalu do użytku w terminie wcześniejszym nie ma uzasadnienia ekonomicznego, zarówno pod kątem kontraktu podpisanego z wykonawcą, jak też zakontraktowanych dostaw surowca.

A co z innymi inwestycjami bez których terminal nie ruszy? Chodzi mi o powstający falochron, stanowisko statkowe i gazociąg łączący terminal z tłocznią w Goleniowie.

Inwestycja jest realizowana przez cztery podmioty: Gaz-System, Polskie LNG, Urząd Morski w Szczecinie i Zarząd Portów w Szczecinie i Świnoujściu. Każdy z tych podmiotów realizuje projekty składowe inwestycji, które w efekcie złożą się na końcowy sukces, w postaci oddania terminalu jako całości do użytku zgodnie z założonym harmonogramem.

Rozmawiał Tomasz Furman

Pod koniec kwietnia powołano pana na stanowisko prezesa Polskiego LNG, firmy odpowiedzialnej za budowę terminalu LNG w Świnoujściu, dzięki któremu będziemy mogli uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji i co ważniejsze liczyć na obniżki cen tego surowca w kraju. Jakie cele chce pan zrealizować za swojej kadencji?

Priorytetowym zadaniem jest dokończenie budowy terminalu LNG, który będzie miał odpowiednie parametry jakościowe, będzie wykonany zgodnie z harmonogramem przyjętym w 2010 roku i będzie kosztował nie więcej niż zostało to ustalone z wykonawcą. W efekcie budowy terminalu ma powstać infrastruktura umożliwiająca import i regazyfikację (zamiana surowca z postaci ciekłej na gazową – red.) do 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie z możliwością rozbudowy do 7,5 mld m sześc. Równolegle spółka prowadzi badania rynku pod kątem zwiększenia funkcjonalności terminalu, bowiem warto przypomnieć, że Polskie LNG jest odpowiedzialne nie tylko za budowę, lecz także za eksploatację terminalu LNG w przyszłości. W tym celu prowadzone są analizy biznesowe, które wykażą przyszłe obszary, w których instalacja będzie mogła zostać wykorzystana na zasadach komercyjnych. Podkreślić w tym miejscu trzeba jednak, że podstawowym celem funkcjonowania terminalu jest zapewnienie dywersyfikacji dostaw gazu do Polski.

Pozostało 84% artykułu
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej