Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Grupa Lotos oraz cztery uczelnie (m. in. Politechnika Gdańska i Akademia Górniczo-Hutnicza) będą zabiegały o pieniądze na finansowanie prac badawczo-rozwojowych, dotyczących oryginalnych technologii eksploatacji gazu łupkowego. Chodzi o fundusze z tzw. programu Blue Gas – Polski Gaz Łupkowy, którego łączny budżet wynosi 1 mld zł.
Pod koniec września rozpoczął się nabór wniosków do pierwszego konkursu. W ramach programu zgłaszane projekty mogą uzyskać dofinansowanie o wartości od 3 mln zł do 200 mln zł. Ich realizacja nie może potrwać dużej niż 36 miesięcy. Wnioski należy składać do 22 listopada. Dlaczego spółki z udziałem państwa będą się w niego angażować? – Musimy doprowadzić do opracowania naszych technologii pozyskiwania gazu, szczelinowania, by potem eksportować technologię do innych krajów UE – mówi Mikołaj Budzanowski, minister skarbu.
Prace badawczo-rozwojowe będą prowadzone na już wykonanym odwiercie. W tym celu w listopadzie PGNiG ma podpisać umowę, na mocy której udostępni naukowcom łupkowy odwiert w Lubocinie, znajdujący się na obszarze koncesji Wejherowo (woj. pomorskie).
– Gdyby nasz gazowy monopolista zaangażował się w poszukiwanie gazu łupkowego 10 lat temu, to dziś bylibyśmy w innym miejscu – twierdzi Budzanowski. Dodaje, że koszt poszukiwań i tzw. szczelinowania w Polsce jest obecnie dwa razy wyższy niż w USA. – Mamy 2–3 lata na stworzenie polskich technologii, ale jednocześnie PGNiG będzie korzystało z technologii amerykańskich, by nie opóźniać prac – uważa Budzanowski.
Resort skarbu zwraca również uwagę na konieczność intensyfikacji poszukiwań i wydobycia gazu konwencjonalnego. Chodzi zwłaszcza o lepsze zagospodarowywanie koncesji posiadanych przez giełdową spółkę. – Zwróciłem się do rady nadzorczej PGNiG o audyt 220 koncesji. Historia pokazuje, że spółka nie zadbała należycie o swoje koncesje – twierdzi Budzanowski. Minister chce wiedzieć, ile licencji ma potencjał mogący się przyczynić do zwiększenia wydobycia gazu.