– Ruchy światowych koncernów nie muszą wynikać z braku atrakcyjności polskiego rynku, ale z wizji większych i szybszych zysków w innych regionach świata. Na pewno przyczyną ich wyjścia nie jest brak potencjału u nas – mówi Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen, w najnowszym wydaniu polskiej edycji magazynu „Bloomberg Businessweek". – Dzięki temu, że Exxon zdecydował się na taki ruch, my rośniemy w siłę – dodał szef płockiej spółki.
Przypomnijmy, że na początku grudnia PKN zawarł z amerykańskim koncernem ExxonMobil porozumienie. W jego wyniku spółka zależna Orlen Upstream odkupi od Amerykanów dwie koncesje na poszukiwania i rozpoznanie złóż gazu łupkowego. Chodzi o koncesje Wodynie-Łuków oraz Wołomin znajdujące się na południowy wschód i wschód od Warszawy. Szef PKN nie wyklucza przejęć kolejnych koncesji, jeśli jakieś oferty pojawią się na stole. Najpierw jednak spółka oceni ich atrakcyjność.
Zdaniem Krawca bez udziału kapitału zachodniego poradzimy sobie z projektem łupkowym, ale w dużo wolniejszym tempie i na mniejszą skalę. – Bezsprzecznie najlepszym wariantem dla polskiej gospodarki jest model, w którym szybko napływa dużo kapitału – podkreślał jednak szef PKN.
W tej chwili priorytetem dla spółki jest prowadzenie odwiertów na już posiadanych koncesjach, bo cały czas nie wiadomo, ile jest tam gazu. Jeśli okaże się, że jest go dużo, to Orlen będzie mógł dynamiczniej rozwijać się w segmencie energetycznym, angażując się w budowę kolejnych elektrowni gazowych.
– W pozytywnym scenariuszu chcemy wydać na energetykę 4,2 mld złotych do 2017 roku – przypomina Krawiec. Strategia koncernu zakłada, że nakłady na poszukiwania i wydobycie w latach 2013–2017 wyniosą z kolei 2,4 mld zł w wariancie podstawowym. Dodatkowa pula ma wynieść zaś 2,7 mld zł.