Igor Sieczin zwrócił się do rządu o liberalizację eksportu gazu skroplonego (LNG), szczególnie ze złóż szelfu Arktyki. Agencja Interfaks podkreśla, że Sieczin nie uderzył bezpośrednio w Gazprom. Wyjaśnił, że gaz byłby sprzedawany nie w Europie, ale na rynkach Azji i Pacyfiku. – Jeżeli tam nie trafi gaz z Rosji, to znajdą się szybko inni dostawcy – przekonywał Sieczin.
Od ubiegłego roku dostępu do eksportu gazu domaga się również głośno drugi największy producent – prywatny Novatek. Koncern z roku na rok zwiększa wydobycie i podpisuje kontrakty na bezpośrednie dostawy, podobnie jak koncerny paliwowe – Łukoil, TNK-BP, Integra.
W połowie tygodnia za liberalizacją eksportu gazu skroplonego opowiedział się Władimir Putin. – Dziś mamy tylko 3,6 proc. rynku LNG. Jeżeli nie będziemy tu aktywni, to ryzykujemy całkowitą utratę tego rynku. A budowa zakładów skraplania gazu wymaga inwestycji i czasu – dodał Putin.
Tymczasem gazowy moloch ma coraz gorsze wyniki. Wczoraj Gazprom przedstawił szczegóły eksportu w roku ubiegłym. Był o 8 proc. niższy, a do Europy najmniejszy od ponad dekady.
Koncern sprzedał za granicę w sumie 203,22 mld m sześc. Największy spadek (-13 proc.) zanotował w Europie Środkowej, gdzie sprzedał niecałe 33 mld m sześc. Z tego prawie jedną trzecią (9,94 mld m sześc.) kupiła Polska.