Sparaliżowane platformy wiertnicze, zawiniły śruby

Wadliwe śruby sparaliżowały prace na platformach wiertniczych od Zatoki Meksykańskiej po Brazylię

Publikacja: 17.02.2013 14:07

Sparaliżowane platformy wiertnicze, zawiniły śruby

Foto: Bloomberg

Takie firmy zajmujące się eksploatacją i poszukiwaniami złóż ropy naftowej i gazu ziemnego jak Chevron, Royal Dutch Shell, czy Transocean poinformowały, że nadzór amerykańskiego rynku nakazał im zawiesić prace platform wiertniczych wyposażonych w  produkowane przez General Eletcric urządzenia łączące rury wiertnicze z systemami bezpieczeństwa i dnem morskim. Chodzi o zaciski H-4 Connector.Trzeba je wydobyć na powierzchnię i wymienić wadliwe śruby. Oznacza to nawet trzytygodniową przerwę w pracy takiej platformy, szacują analitycy szwajcarskiego banku Credit Suisse Group.

Dla koncernów naftowych oznacza to duże koszty. Wynajęcie najnowocześniejszej platformy pracującej na dużej głębokości kosztuje 600 tys. dolarów dziennie, a kolejne pół miliona dolarów dziennie trzeba wydać na załogę i zaopatrzenie.

– Niewątpliwie będzie to bardzo kosztowne dla branży – ocenia Craig Pirrong z Global Energy Management Instutute (Instytut Globalnego Zarządzania Energią) przy uniwersytecie w Houston (Teksas). Zwraca uwagę na ściślejszy nadzór rządów nad poszukiwaniami na dużych głębokościach po katastrofie w Zatoce Meksykańskiej trzy lata temu. Pirrong zastanawia się, czy zwiększone koszty nie zniechęcą niektórych firm do poszukiwań surowców na dużych głębokościach.

- Informacje o śrubach GE zelektryzowały rynek, ponieważ panuje duża wrażliwość po katastrofie na złożu Macondo ( w Zatoce Meksykańskiej-red.) – zwraca uwagę Bill Herbert, analityk firmy Simmons &Co.

Wadę śrub w produkowanych przez General Electric urządzeniach odkryto w ubiegłym miesiącu, kiedy stwierdzono wyciek płynu wiertniczego z powodu ich korozji. Nadzór rynku nie ujawnił , kto jest właścicielem tej platformy, zaś General Electric odmówił podania nazwy producenta śrub. Sean Gannon, rzecznik GE poinformował jednak, że sprawa może dotyczyć około 30 spośród 40 klientów jego firmy.

Anadarko Petroleum Corp., drugi pod względem wartości rynkowej niezależny producent ropy i gazu ziemnego w USA, poinformował, że będzie wymieniał śruby na złożu Phobos i Caesar/Tonga, ale nie spodziewa się negatywnych skutków dla produkcji.

W poszukiwaniach złóż ropy na dużych głębokościach wykorzystywane są stalowe rury o długości ponad mili łączące platformy z dnem oceanu. W nich montowane są wiertła. Pięciopiętrowe stosy zaworów i urządzeń do kontroli ciśnienia zapobiegających eksplozji (blowout preventers – BOP) są instalowane na odwiertach by wykryć niespodziewany przypływ ropy , czy gazu zagrażający załodze platformy. Kosztują 45 milionów dolarów i ważą 400 ton.

Do pamiętnej katastrofy doszło na platformie koncernu BP Deepwater Horizon w kwietniu 2010 roku, kiedy zginęło 11 pracowników, 17 odniosło rany, a ropa wylewała się do Zatoki Meksykańskiej przez 87 dni. Platforma kosztująca 365 milionów dolarów do tej pory leży na dnie.

Według szacunków amerykańskiej Energy Information Administration w końcu listopada 20 proc. ropy wydobywanej w Stanach Zjednoczonych pochodziło ze złóż na federalnych wodach Zatoki Meksykańskiej, zaś w przypadku gazu ziemnego było to 7 proc.

Takie firmy zajmujące się eksploatacją i poszukiwaniami złóż ropy naftowej i gazu ziemnego jak Chevron, Royal Dutch Shell, czy Transocean poinformowały, że nadzór amerykańskiego rynku nakazał im zawiesić prace platform wiertniczych wyposażonych w  produkowane przez General Eletcric urządzenia łączące rury wiertnicze z systemami bezpieczeństwa i dnem morskim. Chodzi o zaciski H-4 Connector.Trzeba je wydobyć na powierzchnię i wymienić wadliwe śruby. Oznacza to nawet trzytygodniową przerwę w pracy takiej platformy, szacują analitycy szwajcarskiego banku Credit Suisse Group.

Pozostało 83% artykułu
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej