Rosnieft, kontrolowany przez państwo rosyjski gigant naftowy, zdystansował amerykańskiego Exxon Mobil, jeśli chodzi o zasoby surowca i pod tym względem jest światowym liderem. Dzięki przejęciu TNK-BP za 55 miliardów dolarów pompuje prawie 5 proc. ropy.
Igor Seczin, prezes Rosnieftu integruje teraz rosyjskiego lidera z graczem numer 3, zamierza zmodernizować rafinerie z epoki komunistycznej, program wierceń na wodach Arktyki, stworzyć segment gazowy. Nowa firma, formalnie istniejąca od czwartku, będzie w 70 proc. kontrolowana przez rząd, zatrudnia 218 tys. osób, a więc więcej niż łącznie Exxon Mobil i Royal Dutch Shell. Przychody na jednego zatrudnionego rosyjskiego giganta wyniosą 729 tys. dolarów w tym roku. To dużo mniej aniżeli w przypadku Shella, gdzie będzie to ponad 5 milionów dolarów. Widać więc, że skala potencjalnych oszczędności w Rosniefcie jest duża. Jego prezes, dzięki przejęciu TNK-BP, zamierza uzyskać 10 miliardów dolarów oszczędności. Kolejne 5 miliardów dolarów zamierza wyciagnąć z TNK-BP.
- To jest największe przejęcie w historii pod względem produkcji i rezerw – ocenia Daniel Yergin, autor książki „The Prize" (Nagroda) poświęconej historii przemysłu naftowego. Będzie on członkiem komitetu nadzorującego przejęcie.
Jego sfinansowanie to duże wyzwanie dla Rosnieftu. Pożyczy 31 miliardów dolarów, a część pieniędzy zamierza pozyskać ze sprzedaży (awansem) ropy szwajcarskiemu Glencore International i Vitol S.A. za 10 miliardów dolarów. Obie firmy są światowymi liderami w handlu ropą naftową. Moody's Investors Services i Fitch Rating negatywnie oceniają perspektywę wiarygodności kredytowej rosyjskiego giganta.
- Plany są ambitne i kapitałochłonne - mówi Walery Niestierow, analityk branży naftowej w Sbierbank Investment Research. Modernizacja rafinerii i inne inwestycje Rosnieftu pochłoną 25 miliardów dolarów plus 2,5 miliarda dolarów, które trzeba będzie wydać na projekty realizowane przez TNK-BP.