O chęci inwestowania w brazylijską energetykę jądrową poinformował dziś Kirił Komarow wicedyrektor ds. rozwoju i biznesu międzynarodowego koncernu Rosatom. Wystąpił on na energetycznym seminarium w Rio de Janeiro.
- W wypadku zainteresowania ze strony brazylijskiego rządu, Rosatom gotowy jest rozważyć budowę i eksploatację elektrowni atomowej rosyjskiego projektu. Jesteśmy też gotowi być jego inwestorem - cytuje Komarowa koncern w komunikacie.
Rosjanin dodał, że jeżeli rząd Brazylii podejmie decyzje o dopuszczeniu prywatnych inwestorów, to Rosatom gotowy jest rozważyć takie projekty. Państwowy Eletrobras planuje zbudowanie od czterech do ośmiu siłowni atomowych do 2030 r.
Komarow przedstawił Brazylijczykom globalne doświadczenia rosyjskiego koncernu w branży energetyki jądrowej. Rosatom dysponuje drugimi na świecie zasobami uranu (632 tys. ton). Według własnych danych należy do niego 40 proc. tego rynku. Dostarcza paliwo do 74 reaktorów w 15 krajach i negocjuje zaopatrzenie kolejnych 20. Na rosyjskie paliwo przeszła elektrownia w czeskim Temelinie, wcześniej kupująca od amerykańskiego koncernu Westinghouse. Kupuje je też szwedzki Vattenfall.
Rosatom to ponad 200 firm i 300 tysięcy ludzi. Zarządza flotą atomowych lodołamaczy, wszystkimi dziesięcioma elektrowniami Rosji dającymi 16 proc. energii kraju i stawia kolejne 28 bloków energetycznych. Buduje za granicą: w Indiach, Bułgarii, Chinach i Turcji. W kolejce czeka Białoruś i Wietnam. Ostatnio koncern wstrzymał budowę przy granicy z Litwą w obwodzie kaliningradzkim elektrownię jądrową. Miała produkować prąd na potrzeby rynku Litwy, Polski, Niemiec, ale dotąd nie znaleziono chętnych klientów.