Szara strefa w obrocie paliwami nie jest wyłącznie polskim fenomenem. Tyle że większość krajów UE poradziła sobie już z tym problemem.
A w Polsce według szacunków Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) w I półroczu w szarej strefie – czyli niepłacącej podatków bądź też przekazującej z tego tytułu kwoty symboliczne – było 10–12 proc. rynku. Ubytek wpływów do budżetu w 2012 r. szacowany jest na 3–4 mld zł.
19 krajów Unii – w tym Niemcy, Francja czy kraje skandynawskie – wprowadziło już bardzo surowe zasady walki z szarą strefą w tej branży i efekty w postaci większych wpływów do budżetu przyszły bardzo szybko. Takie same przepisy znalazły się w polskiej ustawie o podatku VAT i kilku innych.
Ale są i takie oporne kraje, głównie z naszego regionu, gdzie nawet podobna ustawa nie pomogła. Wprowadzono tam więc obowiązkową kaucję dla wszystkich graczy, którzy zamierzają zajmować się obrotem paliwami.
– W naszym odczuciu i przy znajomości polskiego aparatu skarbowego, struktury handlu i funkcjonowania tego rynku jest to rozwiązanie, które się sprawdzi – mówi Leszek Wieciech, prezes-dyrektor generalny POPiHN.