Polskie firmy działają bez przeszkód. Gaz płynie

Polskie firmy zachowują spokój i bacznie obserwują rozwój sytuacji. Tranzyt gazu bez zakłóceń.

Publikacja: 22.01.2014 21:08

Polskie firmy działają bez przeszkód. Gaz płynie

Foto: Bloomberg

Nasz biznes na Ukrainie nie wpada w panikę. Nie mamy negatywnych sygnałów. To, co się dzieje w Kijowie, nie ma wpływu na sytuację poza stolicą – mówi „Rz" Zbigniew Ostrowski z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

Na Ukrainie działa ponad 2000 polskich firm. Polska jest na 13. miejscu pod względem wielkości inwestycji.

Nie ma teraz zagrożeń

Zakłady zbudowały tam m.in. grupa Barlinek (fabryka w Winnicy) oraz producent farb Śnieżka SA – zakład w Jaworowie niedaleko polskiej granicy.

– Jesteśmy mocnym graczem. Udział Śnieżki w rynku farb i lakierów wynosi 24 proc. – informuje „Rz" Aleksandra Małozięć z biura prasowego.

Witold Waśko, wiceprezes Śnieżki, nie widzi zagrożeń dla biznesu spółki na Ukrainie.

– Nie dostrzegamy wpływu  negatywnych wydarzeń na Ukrainie na naszą bieżącą działalność. Oczywiście cały czas bacznie monitorujemy rynek i w razie potrzeby będziemy reagować.

W wielu firmach o tym, co może przynieść ukraiński scenariusz, publicznie się nie rozmawia. W Barlinku nikt z szefów nie miał dziś czasu na ustosunkowanie się do przesłanych przez „Rz" pytań. Anonimowo pracownicy firm mówią o zaniepokojeniu biznesu, i to nie tylko polskiego. Potwierdzają, że czym dalej od Kijowa, tym spokojniej.

– Nie mamy sygnałów o kłopotach z płatnościami ze strony ukraińskiej. Normalnie pracują banki. Firmy ukraińskie, które należą do naszej izby, też zachowują spokój – mówi Ostrowski.

Na razie gaz bezpieczny

W ubiegłym roku import gazu ziemnego do Polski prowadzony przez terytorium Ukrainy wyniósł 3,6 mld m sześc. – poinformował Gaz-System, który zarządza siecią gazociągów przesyłowych w Polsce. Prawdopodobnie w całości sprowadziło go Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. To 25 proc. surowca, jaki giełdowa spółka sprzedała wszystkim krajowym odbiorcom. Jak z tego wynika, wystąpienie przerw w dostawach z Ukrainy, spowodowane zawirowaniami politycznymi w tym kraju, mogłoby mieć negatywny wpływ na zaspokojenie potrzeb polskich odbiorców gazu.

Ryzyko wystąpienia takiej sytuacji oceniane jest przez Gaz-System jako niewielkie. Firma podaje, że dostawy z terytorium Ukrainy są realizowane zgodnie ze złożonymi zamówieniami. Nie ma też informacji od operatora ukraińskiego systemu przesyłowego, które wskazywałyby na zagrożenie importu.

Gdyby jednak wystąpiły przerwy w dostawach, odbiorcy w Polsce nie powinni się obawiać natychmiastowych ograniczeń. Gaz może być sprowadzany z innych kierunków, są także brane pod uwagę dostawy z podziemnych magazynów. Z danych Operatora Systemu Magazynowania wynika, że mamy ponad 1,5 mld m sześc. zapasów tego surowca.

Wydarzenia w Kijowie nie mają negatywnego wpływu na działalność kontrolowanej przez Jana Kulczyka firmy Serinus Energy, która na tamtejszym rynku jest jedną z największych grup wydobywających gaz.

Nasz biznes na Ukrainie nie wpada w panikę. Nie mamy negatywnych sygnałów. To, co się dzieje w Kijowie, nie ma wpływu na sytuację poza stolicą – mówi „Rz" Zbigniew Ostrowski z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

Na Ukrainie działa ponad 2000 polskich firm. Polska jest na 13. miejscu pod względem wielkości inwestycji.

Pozostało 88% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz