Opublikowany tydzień temu plan rozwoju na lata 2014 – 2020 nie przewiduje w tym okresie rozpoczęcia budowy elektrowni jądrowej. Strategiczną decyzję czy i kiedy realizować tę inwestycję spółka podejmie dopiero w 2017 r. w oparciu o kształt systemu wsparcia i wyniki postępowania zintegrowanego. Do tego czasu PGE nie przeznaczy na atom więcej niż 0,7 mld zł.
Inżynier w terminie?
Czy w tej kwocie zmieści się wynagrodzenie dla inżyniera kontraktu dla „jądrówki", którego spółka miała wybrać w III kwartale? – Przetarg jest w końcowej fazie. Na dzisiaj przewidujemy, że dokonamy wyboru we wcześniej zapowiadanym terminie, ale jak to w przetargu publicznym mogą się zdarzyć różne nieprzewidziane rzeczy – stwierdził Dariusz Marzec, wiceprezes ds. rozwoju PGE pytany przez „Parkiet" podczas prezentacji strategii, czy spółka nie przewiduje unieważnienia postępowania z uwagi choćby na oferty przekraczające budżet zamawiającego.
Przypomnijmy, że o 10-letni kontrakt na świadczenie usług doradztwa technicznego w procesie inwestycyjnym walczą dziś cztery koncerny międzynarodowe: AMEC Nuclear, Exelon Generation Company, konsorcjum firm: Mott MacDonald i, AF-Consult oraz konsorcjum firm: URS Polska i Tractebel Engineering. Ich oferty zaczynają się od 1,6 mld zł a kończą na 3,8 mld zł przy czym budżet PGE to 1,25 mld zł.
- Komisja przetargowa jest w trakcie prac mających na celu analizę i ocenę złożonych ofert w postępowaniu na wybór inżyniera kontraktu dla projektu jądrowego. Po zakończeniu prac komisji możliwe będą jakiekolwiek rekomendacje, dotyczące dalszych losów przetargu – tłumaczą z kolei przedstawiciele biura prasowego spółki.
Pragmatyczne podejście
Eksperci zakładają, że opóźnienia są wpisane w ten projekt. Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych ocenia, że przez strategię PGE nie tylko w zakresie energetyki jądrowej przebija pragmatyzm. – Jeśli nawet atom oddala się w czasie to jest to opóźnienie wynikające z chęci wyczekania przez spółkę na bardziej spójną politykę gospodarczą i energetyczną w UE i w Polsce – zauważa Sikora.